czwartek, 30 sierpnia 2012

Rozdział 17 - Tak to jest historia...


 *2 miesiące później*
Przez ten czas wiele się działo, Olek z zespołem wydał płytę i pracują już nad kolejną, Daria… No tak moja kuzynka nadal jest z Zaynem, zmieniła się. Oni pasują do siebie idealnie. Wspólne palenie, picie i imprezy, bycie aroganckim i wrednym. Para której  nie da się nie kochać! Niall…nadal wpierdala tyle, że mniej… znalazł większą miłość, Nicola. Tak moja przyjaciółka ma prawdziwe szczęście. Liam… Liam jak to on opiekuje się ale już nie chłopakami. Teraz jego oczkiem w głowie jest Dan. Swoją drogą kocham ją! No jest świetną dziewczyną! Genialną kumpelą . Olga się odzywa… kontakt nam się nie urwał. A An i Lou? Tak to jest historia… W dzień naszej podwójnej randki nasze życia się po prostu połączyły! Wspólnie zaszłyśmy w ciążę. Już 2 miesiąc. Chłopaki zabrali nas miesiąc temu znów na podwójną randkę. Ah… tym razem w celu zaręczyn. Od dwóch tygodni jesteśmy mężatkami. Ślub był cudowny no i podwójny! Moją świadkiem był Zayn, a świadkowi Harrego Daria. Ania na świadka wybrała Olka. Czemu? Jest w końcu dla niej jak brat! A Lou? Loui za świadkowi wybrał Niki! Daria w ten dzień wyglądała tak : http://www.ubiore.pl/style/93146/ . Natomiast Nicola tak : http://www.ubiore.pl/style/93763/ . Ja miałam moją wymarzoną suknię ślubną

Ania też 

 No tak dziecko w drodze u mnie dziewczynka. Darcy. A u An chłopiec . Lou wybrał imię, Harry. To takie przeurocze! Wszyscy się powyprowadzali parami. A nasza 4  już niedługo 6 mieszka razem w tym domu

Sypialnia moich przyjaciół wygląda tak 

a nasza tak 

Pokoje dla dzieci są już gotowe!  To pokój Harrego Juniora  

 a to małej Darcy

 Zapomniała bym! Ania się przefarbowała ale to jak jeszcze wcale nie było widać brzucha! Jej włosy są teraz takie

















Siema najkrótszy rozdział bo chcę w kolejnym pisać już akcję z dzieciaczkami!3majcie się!

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział 16 - NIE UŻYŁ PREZERWATYW


*NASTĘPNY DZIEŃ, RANO *

Daria obudziła się w swoim łóżku ubrana tylko w za dużej bluzce, otworzyła oczy i zobaczyła na fotelu słodko drzemiącego Zayna, dochodziła godzina, 11 więc dziewczyna po cichu wymknęła się do łazienki ubrała się w to http://www.ubiore.pl/style/93035/?action=save   zrobiła lekki makijaż i wróciła do pokoju.
Podeszła do chłopaka i kładąc mu rękę na ramieniu wyszeptała:
- Zayn, wstawaj
Chłopak powoli otworzył oczy i jeszcze zaspanym głosem powiedział:
- Co jest? O Daria przyszedłem tutaj żeby Ci powiedzieć, że..- Chłopak ziewnął i przeciągnął się, przy czym przyciągając dziewczynę do siebie.
- No, co chciałeś mi powiedzieć?
- … a no, że jedziemy dzisiaj do moich rodziców do Bradfood gdzieś tak na tydzień – uśmiechnął się i pocałował ją w policzek
- No ty chyba sobie żartujesz?! Pogięło Cię? Co ty myślisz, że teraz zacznę się pakować i tak od razu zacznę skakać z radości, bo łaskawie powiedziałeś mi w dzień wyjazdu że wyjeżdżamy?!
- No a nie? – Chłopak spojrzał na nią przeszywającym wzrokiem, że aż ciarki przeszły jej po całym ciele.
- Ja pierdzielę, świat oszalał…- wstała i wyszła z pokoju. Ale po chwili wróciła się jakby czegoś zapomniała i z uśmiechem na twarzy powiedziała-… będę gotowa za godzinę.
  Zayn zadowolony z obrotu akcji zszedł na dół gdzie zobaczył Anię w kuchni robiącą herbate  ubraną w to http://www.ubiore.pl/style/92945/?action=save .
Podszedł do niej i powiedział cicho:
- Przepraszam Cię za to co stało się na imprezie tzn. za to że byłem taki oschły
- Nic nie szkodzi każdemu może się zdarzyć gorszy dzień, w sumie to już o tym zapomniałam, a teraz weź mi pomóż i zanieść to do salonu – dziewczyna uśmiechnęła się i wręczyła chłopakowi cukierniczkę i tackę z ciastkami. Ona wzięła tacę z herbatami . Gdy weszli do pokoju Zayn zauważył Harrego leżącego na kanapie, Roksanę ubraną w to
http://www.ubiore.pl/style/92946/?action=save , Lou zajadającego się płatkami.
- Gdzie macie Liama? – Zapytał chłopak kładąc cukierniczkę i ciastka na stole.
- Liama? Weź w ogóle zeszłam dzisiaj na dół i znalazłam kartkę,, Wyjeżdżam z Daniell do Paryża na miesiąc mam nadzieję, że dacie sobie beze mnie radę. Kocham Daddy ’’- powiedziała Roksana wstając po kubek herbaty.
- Co ty gadasz, Liam?! Nasz, Liam? Ten, który zawsze wszystko musi mieć zaplanowane.
Chłopak nie mógł uwierzyć i uznał ze musi bardzo kochać tą dziewczynę skoro jest w stanie rzucić wszystko i z dnia na dzień wyjechać na miesiąc do Paryża.
- Tak, tak nasz Liam, a teraz stary weź się przesuń, bo nie wiedzę telewizora – syknął Lou

*NIKKI*

- Niall proszę Cię szybciej pakuj się, samolot nie będzie na nas czekał.
- Przepraszam, ale szybciej nie mogę nie mam motorka w tyłku – warknął chłopak
- Tak, tak wiem przepraszam, ale strasznie się denerwuję tym wylotem do Polski.
- Zauważyłem- Niall podszedł do mnie i przytulił czule, czułam, że mam wsparcie z jego stronę pomimo wszystko.
- Dobra, Ok ja tutaj się jeszcze dopakuje a ty idź zrób coś do jedzenia na podróż.- Spojrzał na mnie tym wzrokiem bezdomnego szczeniaka, nogi mi się ugięły i tylko wyszeptałam:
- Masz 20 minut mam nadzieję że się wyrobisz – pocałowałam go w policzek i szybko zbiegłam na dół
*RORRY*

Leżeliśmy w salonie oglądając TV i na zmianę tłumacząc Zaynowi że wyjazd Liama do Paryża nie jest ściemą. Nagle do salonu wbiegła Niki. Spojrzała na nas uśmiechnęła się i zwróciła się w stronę kuchni, zatrzymały je słowa Ann;
-A ty, co tak biegasz po tej chacie nudzi Ci się?
- Nie no, co wy, a czemu pytasz?- Odpowiedziała, ale widać było, że się spieszyła
- CISZAAAAAA! – Krzyknął Lou - NIC PRZEZ WAS NIE SŁYSZĘ DO CHOLERY!
- Dobra to ja zmykam idę robić kanapki na wyjazd- Dziewczyna szybko udała się do kuchni
- WYJAZD- powiedziałam równocześnie z Ann, wstałyśmy szybko i pobiegłyśmy do Niki.
Gdy wbiegłyśmy do kuchni ona była już w połowie robienia swoich kanapek.
- Gdzie wyjeżdżasz?- Zaczęła Anka
-To nic takiego- próbowała uniknąć odpowiedzi
- Niki kurwa! Gdzie jedziesz?!- Zdenerwowałam się i wybuchłam
- Jadę z Niallem do Polski do moich rodziców
- Co? Na jak długo?- Dopytywała Ann
- Jeszcze nie wiem, ale zadzwonię do was.- Kiedy to powiedziała wszystkie kanapki owinięte w filię wzięła ze sobą i pobiegła do góry.
Razem z Ann wróciłyśmy do salonu, usiadłyśmy na kanapie:
- Ona też wyjeżdża Powiedziałam i wtuliłam się w Harrego
- Skoro już mówimy o wyjazdach, ja z Darią też wyjeżdżam do moich rodziców do Bradfood-. W tym momencie na dół zeszła Daria z dużą walizką:
- Jestem gotowa, chodź, bo taksówka już czeka.- Powiedziała podeszła się pożegnać i udała się do wyjścia, Zayn wziął swoją torbę która leżała już w korytarzu.
- Poczekajcie możemy się zabrać z wami na lotnisko?- Słyszałam krzyk Niki
- Jasne to chodźcie szybko, a wy się trzymajcie widzimy się niedługo.- Powiedział i wyszedł.
Za chwilę widzieliśmy już tylko Niki z Naillem zbiegających ze schodów krzyczących,, Część, będziemy dzwonić, trzymajcie się”

*ANIA*

- No nie wierzę, zostaliśmy sami- Powiedziałam podchodząc do Lou z miną szczeniaka
- Przestań, nic nie widzę.. –Powiedział wlepiony w TV.
- Lou kurwa przestań gapić się w ten telewizor!- Krzyknęłam i wybiegłam z pokoju.

*SALON*

 - No brawo Lou, cudowny z ciebie chłopak- Roksana spojrzała na chłopaka i wybiegła za dziewczyną do jej pokoju.
- Poszła?- Zapytał Lou
- No poszła, stary, co Ci odwaliło?
- No to było specjalnie, wiem to było chamskie i jakoś jej to wynagrodzę, ale wpadłem na taki cudowny pomysł.
- I dlatego tak potraktowałeś Ann? Co ona w tobie widzi?
- No weź, kocham ją, dlatego wymyśliłem podwójną randkę, już dawno nigdzie razem nie byliśmy w sensie ja z Anią i w ogóle my wszyscy razem. Co ty na to?- Zapytał chłopak z nadzieją w oczach.
- Wiesz, co powiem Ci, że to nawet dobra, możemy wykorzystać to, że mamy wolną chatę.
- Harry pomyśl, jaka to by była randka w domu nic specjalnego, postarajmy się dla nich.
- No to co proponujesz ?
- Proponuje wieczór, dach wieżowca, świece, pięknie przyozdobione stoliki, czerwony dywan, płatki róż stary magnetofon z romantyczną muzyką i one dwie piękne. Co ty na to?
-Lou jesteś genialny
-Wiem- uśmiechnął się
- No skromny też, nie ma, co.
- Dobra, dobra teraz ustalmy kto co załatwi.
- Dobra ja załatwię jakiś dach wieżowca, świece i ozdobienie stolików.
- Ok to ja płatki róż, czerwony dywan i magnetofon.
- No to do roboty.
Chłopacy ubrali buty i wyszli z domu żeby załatwić wszystko, co potrzebne.

*W TYM SAMYM CZASIE, ANIA*

Usłyszałam pukanie do drzwi i cichy głos przyjaciółki:
- Mogę?
- Jasne wejdź- Usiadłam na łóżku, a po policzku poleciała mi łza
- Ej, co jest? Weź się nim nie przejmuj wstał dzisiaj lewą nogą.
- Możliwe, ale zrobiło mi się smutno oni sobie wyjechali, a on mnie tak potraktował.
- No weź, nie lubię jak jesteś smutna!- Rorry chwyciła mnie za rękę i podciągnęła do góry tak że stanęłam prawie jak na baczność.:
- No o wiele lepiej, teraz tylko uśmiech numer 5 poproszę i będzie w ogóle super extra bomba.
   Na moje twarzy pojawił się mały uśmiech.
- No ty chyba sobie ze mnie żartujesz, co to ma być?!
   W tym momencie wybuchłam śmiechem  :
- No właśnie za to Cię kocham, za ten uśmiech.
-  Śmieszna jesteś- Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, wyszłam z pokoju i zeszłam na dół, nie przestając się śmiać.
- ROKSANA!
- Co się stało?- krzyczała zbiegając po schodach.
- Nie ma ich, rozumiesz to po prostu sobie wyszli
- Poczekaj zadzwonię do Harrego.
Wystukała jego numer na klawiaturze telefonu:
- Nie odbiera…
- Cholera no nie wierzę
- Dobra uspokój się, poczekamy na nich.
Usiadłyśmy w salonie włączyłyśmy telewizor, ale tak naprawdę w ogóle go nie oglądałyśmy.
Po godzinie bezczynnego siedzenia Roksana dostała smsa,, Kochanie ubierzcie się ładnie, i bądźcie gotowe na 20. Całuje Hazza ’’
Przeczytała mi wiadomość, i obie uznałyśmy, że pójdziemy się szykować bo było już coś koło 19.
Ja ubrałam się w nową sukienkę  http://www.ubiore.pl/style/93038/?action=save   Roksana także http://www.ubiore.pl/style/93040/ Równo 19.55 opuściłyśmy swoje pokoje i spotkałyśmy  się w salonie. Usłyszałyśmy pukanie do drzwi było to wysoki mężczyzna w średnim wieku. Roksana zamknęła dom i udałyśmy się do czarnego samochodu z przyciemnianymi szybami, tak naprawdę nie wiedziałyśmy, co się dzieje, ale byłyśmy tak podekscytowane że nie zwracałyśmy na to uwagi. W końcu dojechałyśmy, gdy wysiadłyśmy z samochodu przed nami stał kilkunasto piętrowy wieżowiec ze złotymi zdobieniami w oknach i dużymi drzwiami frontowymi. Była to najwyższa budowla w mieście. Razem z Rorry stałyśmy jak wryte, i nagle wyrwał nas z tego ochrypnięty głos mężczyzny:
- Drogie panie zapraszam za mną.
Posłusznie wyruszyłyśmy za nieznajomym, kiedy weszłyśmy do środka oślepiło nas światło wszystkich lamp, które znajdowały się w holu, lecz nie poddając się szłyśmy dalej. Weszłyśmy do dużej szklanej windy, jechaliśmy na ostatnie piętro. Drzwi rozsunęły się a przed nami ukazał się rozsunięty czerwony dywan a na nim płatki róż. To jednak nie był koniec podróży, szłyśmy korytarzem i w końcu ujrzałyśmy wielkie drzwi z napisem WYJŚCIE EWAKUACYJNE. Nieznajomy mężczyzna stanął przed nami tworząc ścianę, po czym odwrócił się i powiedział:
- Panią zapraszam ze mną,- zwrócił się do Roksany- a panią proszę o chwilę cierpliwości.- dokończył zwracając się do mnie.
Ona znikła za wielkimi drzwiami z napisem, a mi nie pozostało nic innego jak czekać.

*ROKSANA*

Weszłam do środka dość niepewnie, trochę się bałam tego, co tam może być. Gdy tylko przekroczyłam próg ujrzałam Harrego z wielkim bukietem róż, był on tak duży, że nie było widać jego twarzy poznałam go tylko, dlatego, że wystawało kilka kosmyków jego loków.
Podeszłam do niego z uśmiechem na twarzy czułam takie motyle w brzuchu jak wtedy gdy pierwszy raz z nim rozmawiałam. To było coś cudownego.
Chłopak wychylił się za kwiatów i powiedział:
- kocham Cię Roksano – Podarował mi róże
- Ja Ciebie też Haroldzie- spuściłam bukiet na ziemię i pocałowałam go.
Po oficjalnej części Harry zaprosił mnie do stolika osunął mi krzesło, i zajęliśmy swoje miejsca, od razu zatopiłam się w jego zielonych oczach.

*ANIA*

 Stałam przed tymi drzwiami z mężczyzną, który po odprowadzeniu Roksany od razu wrócił do mnie jakby pilnował żebym przypadkiem nie uciekła. Próbowałam z tym panem porozmawiać zarzuciła ciekawy temat POGODA, ale jemu się nie spodobał, no trudno.
W końcu drzwi lekko uchyliły się, to widocznie był znak że można wejść, bo mężczyzna od razu odwrócił się do mnie i powiedział znudzony:
- Zapraszam
- Dziękuję, wie pan bardzo miło było mi pana poznać pańskie towarzystwo było dla mnie zaszczytem- uśmiechnęłam się .
Weszłam do środka i zauważyłam Rorry z Harrym, ale oni byli zajęci sobą. Szłam po czerwonym dywanie i usłyszałam http://www.youtube.com/watch?v=X9kcBpfPGew  kiedy się odwróciłam zobaczyłam Lou. Śpiewając podchodził do mnie coraz bliżej i bliżej.
Kiedy skończył śpiewać zza pleców wyciągnął rękę którą przez cały występ chował, trzymał w niej naszyjnik z wisiorkiem kształcie marchewki, podarował mi go i wyszeptał:
- Kocham Cie bardziej niż wszystkie marchewki świata.
Z jego ust brzmiało to poważnie i wiem jak wiele to dla niego znaczyło.
Potem chwycił mogą rękę i odprowadził mnie do stolika, odsunął mi krzesło zajęliśmy miejsce i całą resztę wieczoru spędziliśmy w czwórkę.
  *LOUIS*

Dochodziła godzina 3 w nocy, tak dobrze się bawiliśmy że nawet nie zauważaliśmy kiedy minęło tyle czasu, spojrzałem na Anię i widziałem jak dolna warga lekko jej drży wstałem ściągnąłem swoją marynarkę i delikatnie położyłem na jej zmarzniętym ciele. Po czym zaproponowałem żebyśmy wrócili do domu, bo robi się chłodno, wszyscy się zgodzili więc wtuliłem Anię w siebie i ruszyliśmy do wyjścia za nami szła Roksana z Harrym również wtuleni.

*DOM*

Kiedy dotarli do domu, było godzina 4 rano. Harry od razu pociągnął Roksanę za sobą do ich pokoju. Natomiast Lou zrobił to samo z Anią.

*POKÓJ ROKSANY I HARREGO*

 Kiedy tylko przekroczyli próg pokoju a drzwi się za nimi zamknęły Harry powoli rozpinal sukienkę Roksany a ona ściągała jego koszule robili to tak powoli i delikatnie jakby bali się że tej drugiej osobie coś się stanie. W końcu położył ją na łóżku całował jej szyję i pieścił jej ciało, ona delikatnie bawiła się jego lokami i ….

*POKÓJ ANI I LOUISA*

Lou wciągnął Ann do pokoju, zamknął drzwi i przycisnął ją do nich łapczywie zdzierał jej sukienkę. Nagle podciągnął ją do góry, ona oplotła jego biodra nogami.
Chłopak zaniósł ją na łóżko i rozerwał koszule, i rzucił się na nią. Później słychać było tylko głośne jęki dziewczyny.

*NASTĘPNY DZIEŃ, RANO POKÓJ ROKSANY I HARREGO*

Dziewczyna obudziła się wtulona w nagi tors ukochanego. Rozejrzała się po pokoju i powoli wyszła z łóżka opuszczając pokój w celu zrobienia sobie herbaty.

*POKÓJ ANI I LOU*

Anie obudził telefon jak się okazało był to sms od operatora. Wyszła z łóżka, spojrzała na Louisa i powiedziała sama do siebie,, Jezu co za zwierz’’ uśmiechnęła i wyszła z pokoju bo była mega głodna , ale co się dziwić po takiej nocy.

*SALON*

Gdy Ania zeszła na dół do kuchni zastała tam Roksanę:
- No hej- powiedziała pół przytomna Ann
- No cześć, jak minęła noc?
- A dobrze, mogę powiedzieć nawet że bardzo dobrze.
- No nie powiem, że nie słyszałam
- no przestań
- Nie ma się czego wstydzić prze…
- OSZ KURWA – przerwała Ania przyjaciółce
- co się stało? – zapytała przerażona Roksana
- Roksana, Lou nie użył prezerwatywy, a ja odłożyłam tabletki.
- No to ładnie, poczekaj chwilę zaraz wrócę.
- Roksana …
 Dziewczyna pobiegła na górę. Nie było jej chyba z 15 min. Ann siedziała zmartwiona na krześle w kuchni i biła się z myślami.
- No to zajebiście – Roksana wbiegła do kuchni
- Co ?
- Ten gamoń też nie użył prezerwatywy. Ja pierdolę.
- Chyba będę musiała pogadać z Lou.
- Ej a może nie potrzebnie panikujemy pogadaj z nim jak będziesz miała pewność.






I JEST 16 TYM RAZEM OD ANI! TAK TEJ ANI ANIA ANN OD LOU Z TEGO OPOWIADANIA POWODZENIA W CZYTANIU <3 xoxoxoxoxox

niedziela, 26 sierpnia 2012

Rozdział 15 -Zosatniesz ?


Wszyscy spojrzeli na szczyt schodów, gdzie stała Daria... Zmieszana nie wiedziała co robić, więc zeszła starjac się nie zwracać na siebie uwagi.
- ekhymm... - powiedział Liam szturchając Zayna
- no coo? - odpiwedział chłopak nawet nei podnosząc głowy
- spójrz debilu! - powiedzial Liam podnosząc głowe Zayna
Chłopak spojrzał na Darie przecierając oczy,lekko oniemiał. Daria miała na sobie sukienke ; o tak! po raz pierwszy od przyjazdu, miala na sobie sukienke.
Nikt poza Roksaną, nigdy wczesniej nie widzial jej w sukience, więc wszyscy byli w szoku.
- noo juz juz, koniec widowiska - powiedziała Daria gdy już prawie zeszła ze schodów - wracajcie do zabawy!
Dziewczyna poszła do kuchni
- hej hej, pomoc wam jakos? - zapytała
- możesz zabrac kubeczki i zaniesć do salonu - podrzuciła jej pomysł Nicola
- się robi ; )
Daria pomaszerowała do salonu, a dziewczyny dalej nakładały chipsy do misek.
W TYM SAMYM CZASIE W SALONIE
- ejejej Hazza, pusć coś zebysmy mogli potanczyc! - krzyczała Margo
- sie robi - powiedział Hazza i włączył jakiś super electro kawałek.
Wszyyscy ruszyli na parkiet. Olek zaczął swój dziki dens, razem z Kasią, która prezentowała się tego wieczoru wyjątkowo ładnei http://www.ubiore.pl/style/92409/?action=save , Dominiką, która olśniewała swoją uroczą cytrynową sukienką http://www.ubiore.pl/style/92410/?action=save  oraz swoją ukochaną Margo ubraną w prześliczną czerwoną sukieneczke http://www.ubiore.pl/style/92407/?action=save
 No moze, nie wszyscy. Nici z Naillem zostali w kuchni, ze względów wiadomych. Miski pełne jedzenia, wydały się
Naillowi bardziej interesujące od pląsania po parkiecie! Ania z Louisem postanowili pójsć popływać. No a Hazza z Roxi tulili sie na kanapie.
- myslisz, ze ta impreza bd fajna - zapytała Roxi, opierajac głowe na ramieniu Harrego
- mysle, ze ona juz jest fajna! - krzyknął Haryy podnoszać Roksana i wbiegajac z nią na parkiet.
Wszscy pochłonięci byli tańcem, jedzeniem, spiewaniem, rozmawianiem. W calym domu unosił się dym od papierosów i nie tylko. Wszędzie walały się
kubeczki i puste butelki.
Ania wróciła na chwile do kuchni gdzie spotkała Zayna palącego papierosa.
- co Ty tutaj robisz? dlaczego nie bawisz się ze wszystkimi ? - zapytała opierając głowe na ramieniu chłopaka
- Ania, wez noo, jestes cala mokra!! - piszczał Zayn
- jejciu jejciu, juzz, ale nie odpowiedziales na moje pytanie.
- Tak sobie siedze no... nic nadzwyczajnego
- w Twoim przypadku to dosc bardzo nadzwyczajne czubku! Ty siedzący zamiast tanczyc?! COS JEST Z TOBA NIE TEGES!
- wez ze mnie zejdz...
- no eeej... Zayn, powiedz mi co się dzieje... - powiedziała Ania, siadając na przeciw niego.
- nic mi nie jest okej? wszystko jest dobrze! - powiedział Zayn, rzucił zapalniczką i wyszedł z kuchni.
Ania zabrała to po co przyszła i wróciła na dwór.
Roksana zostawiła Harolda z Liamem a sama udała się na dwór. Rozmawiała z ludźmi, smiała się, starała się spędzać miło czas.
W TYM CZASIE W SALONIE.
Zayn, stanął przy barku, wypijając 7 szotów w odstepach czasowych nie dluższych niz 4 sekundy.
- ejejej staryyy, zwolnij - powiedział Olek siadając obok niego
- spoko ziom, napij sie ze mną! - rzucił Zayn polewając Olkowi pierwszego szota
Chłopacy wypili po kilka drinków.
- wiesz co, mam coś do załatwienia - powiedział Zayn i zginął w tłumie ludzi.
W tym czasie do Olka podbił Harry.
- ejeje Olo, wiesz może gdzie jest Liam? - zapytał
- nie mam pojęcia, ale chyba... - zaczął Olek - o patrz, własnie tam.
Liam wszedł własnie do salonu trzymając za rękę jakąś dziewczyne, ubraną o tak http://www.ubiore.pl/style/92411/?action=save
- Ej ej, to chyba ta jego Danielle - rzuciła Harry
- Danielle? kto to - zapytał zmieszany Olek
- no Danielle, trzymał ja w tajemnicy, ale to chyba przez nią nie pojechał z nami nad jezioro.
- tee eej, mozliwe!
Chłopcy udali się w głąb salonu w celu obadania kim jest tajemnicza towarzyszka Liama.
W czasei gdy na dole impreza trwala w najlepsze, Daria biegała po swoim pokoju, gdy nagle ktoś do niego wszedl.
- Cześć.. - powiedział niepewnie Zayn stojący w drzwaich
- czego Ty tu?- zapytała oschło Daria
- chciałem Ci tylko powiedziec...
- ze ejstes pijany jak świnia, tak wieeem, dobranoc
- nie... chcialem Ci powiedziec, że....
- dobra Zayn wyjdz, nie mam nastroju
- że ładnie wyglądasz...
- no juz sup... eee, że co?!
- że ładnie wyglądasz...
- eee... przegrales jakis zakład tak?
- nie.. po prostu ladnie wygladasz
- dzieki czy coś, a teraz mozesz juz wyjsc.
- ide, bo jestem pijany.
Zayn stoczył się ze schodów i padł na sofe w salonie. Nikt nawet nie zwrócił na niego uwagi.
Impreza skończyła się koło 7. Wszyscy rozeszli się do domów, a chłopcy spali w miejscach w ktorych zdarzyło im się zasnąć.
GODZINA 9 rano, dzien nastepny
- Harry, Harry daj mi wody - mruczał pod nosem Liam
- sam sobie wez, nie siegam - odpowiedzial Haryy
- Zayyn!!! jak jestes w kuchni, rzuc mi wode - wolał Lou
- tu nie ma zadnej wodyy ;c UMRZEMYYY - krzyczal Zayn stojac przed lodówką
- HAHAHAHAHAHAHAHAHA - rozległ sie w kuchni śmiech Darii, Anii, Roksany i Nicoli
- ojoj suszyyyy - zapytała drwiąco Roksana.
- dalej panowie, raz raz! na gore, wszyscy pod prysznic i schodzicie sprzątać! - krzyknela Nicola
Chlopcy poslusznie się rozeszli. Wchodząc do salonu, Zayn wpadł na Darie zbierająca kubeczki
- sorry... - powiedział chłopak - mogłabys zorbic mi przejscie?
- a nie mozesz przejsc obok? - mruknela dziewczyna
- a moze mam ochote przejsc tędy?
- a moze ja nie mam ochoty ustapić Ci miejsca?
- jezuuu... musisz robic takie problemy?
- NIE MARTW SIE MOJ DROGI, TWOJ KOSZMAR SKONCZY SIE JUTRO, WRACAM DO DOMU ;]
- no w koncu kurwa...
Zayn poszedł na górę.
- NIE WIEM O KTOREJ WRÓCE - krzyknęła Daria, zarzucając na siebie sweter i wychodzac z domu
Gdy przyjaciele pojechali na plaże,  Zayn postanowił udać się do salonu tatuażu by wykonać sobie kolejny.
Gdy wszedł do salonu, nucąc sobie swoją ulubioną piosenkę usłyszła coś, co sprawiło, ze cały aż zagotował się w środku.
- dobrze, więc, jesteśmy umowieni, bd jutro! dziekuję! - powiedział głos dochodzący z pokoju w ktorym wykonywano tatuaże
Zayn dosoknale znał ten głos i wiedział kto to jest. To była Daria.
Gdy dziewczyna wyszła z pokoju zauważyła Zayna, stojącego w drzwiach.
- japierdoleee! znowu Ty! - rzucił ponuro chłopak - wróce kiedy Ciebie tu nie bedzie - dodał i wyszedł z salonu.
- Zayn! ZAYN KURWA!!! - krzyczała dziewczyna wybiegając z salonum, lecz chłopak nie miał w planach wg reagowacć - ZAYN KURWA! MÓWIE DO CIEBIE! ZATRZYMAJ SIĘ JAK DO cIEBIE MÓWIE!
Lecz chłopak szedł dalej, ani myśląc o tym, by się zatrzymać!
Dziewczyna dogoniła go, złapała za ręke i zaczęła do niego mówić
- Mógłbyś się zatrzymac jak Cię wołam, to po raz!
- nie nie mógłbym... - wtrącił chłopak
- NIE PRZERYWAJ MI KURWA JAK DO CIEBIE MOWIE! - krzyczała zirytowana dziewczyna... - PO DWA, JAK MASZ DO MNIE JAKIŚ PROBLEM, TO MI TO POWIEDZ!
ODKĄD PRZYJECHAŁAM ZACHOWUJESZ SIĘ JAKBYŚ MIAŁ 2 LATKA I NIE DOSTAŁ WYMARZOENJ ZABAWKI! TO NIE JEST KRUWA MOJA WINA, ŻE OLGA CIE ZOSTAWIŁA! WIDOCZNIE
MIAŁA POWODY! NIE ZNACZY TO, ŻE MUSISZ TRKATOWAĆ MNEI TAK, JAK MNIE TRAKTUJESZ! nIE SZAUNJESZ MNEI WCALE, NIE ZWRACASZ NA MNEI UWAGI!
NIE INTERESUJ.... - ciągnęła dalej dziewczyna gdy nagle chłopak ni stąd ni z owoąd zamknął jej usta pocałunkiem
Dziewczyna odepchnęła go od siebie!
- Co to miało byc?! - krzykneła, policzkując przy tym chłopaka!
Lecz Zayn, powtórzył raz jeszcze swój czyn.
Dziewczyna znów odechnęła go od siebie, kolejny raz go policzkując.
- NIGDY WIECEJ TEGO NIE..RÓB! CO TY SOBIE WOGOLE WYOBRAZASZ?! - krzyczała dziewczyna stojąc przed chłopakiem, lecz ten, zdawał się wg, nie słuchać
tego co do niego mówi, tylko kolejny raz ją pocałował.
Dziewczyna odechnęła od siebie chłopaka po raz kolejny.
- dlaczego mi to robisz kurwa?! po co?! NIENAWIEDZE CIE! - krzyczała dziewczyna, bijąc chłopaka pięściami po torsie, lecz ten nic sobie z tego, nie zorbił.
Złapał dziewczyne za nadgarstki, przyciągnął do siebie i pocałował po raz kolejny...
Tym razem, dziewczyna wg nie stawiala oporu, nie zamierzała go odpychać ani bić. Odwzajemniła pocałunek przytulając chłopaka do siebie.
- Myslałam, że nigdy tego nie zorbisz. - wyszeptała dziewczyna patrząc na Zayna wielkimi błyszczącymi oczyma
- Zrobiłbym to od razu, gdybym wiedział, że bd tak wspaniale - powiedział chłopak głaszcząc dziewczyne po policzku.
- ale... ale dlaczego? - zapytała dziewczyna
- od początku, odkąd do nas przyjechałaś... wiedziałem, że nie pozostane w stosunku do Ciebie obojetny... samo to jak wyglądasz.. dziewczyno...
nie ma mocy, bym mógł tak po prostu obok Ciebie przejść... poza tym... jako jedna z niewielu dziewczyn nie latałaś za mną,
wręcz pozostawałaś z stosunku do mnie niesamowicie obojętna, i traktowałaś mnie z pogardą. To strasznie mnie kręci... Długo myślałem o tym, by to zrobić
ale bałem się, że odbeirzesz to jakoś niekoneicznie pozytywnie... teraz wiem, że nawet dostając za to kilka razy w twarz, było warto... - odpowiedział
chłopak podarowując dziewczynie kolejny pocałunek.
- jejć... nie myslałam, że przyjeżdzając tu na tydzień... pocałuje Zayna Malika... TEGO ZAYNA MALIKA, o którym piszą wszystkie gazetyyy...
Chłopak spojrzał na dziewczyne. Uśmiechając się, odgarnął jej włosy z policzka
- Nie chce być TYM ZAYNEM MALIKIEM O KTORYM PISZĄ WSZYSTKIE GAZETY... chcę być Twoim Zaynem... Twoim małym kochanym zbuntowanym chłopcem...
Twoim i tylko Twoim... - powiedział Zayn całując dziewczyne w czoło - jeśli nie chcesz, zrozumiem...
- mówiąc, że nie chce... popełniłabym największy błąd w moim zyciu... - odparła dziewczyna i wtuliła się w chłopaka. - wracamy już do domu?
- Nie... chcialbym Ci jeszcze coś pokazac. - powiedział chłopak i chwycił dziewczynę za rękę.
Przeszli kilka ulic, po czym  chłopak zatrzymał się na moment i zdjał bandanę którą obwiązaną miał wokół nadgarstka
- pozwól, że zawiąże Ci ja na oczach, okej?
- powinnam się bac...? - zapytała lekko zmieszana dziewczyna
- zaufaj mi - opowiedział chłopak i zawiązał dziewczyne chustkę na oczach.
Prowadził ją za rękę, po około 15 mintach zdjął jej bandane z oczu
- TADAM - powiedział chłopak.
Stali oni w jednej z kabil LONDYN EYE.
- Jejkuu, jak tu pięknie. - powiedziała dziewczyna
- witać stąd cały Londyn... calutki
- robi wrażenie...
- owszem, robi...  - opowiedział chłopak, lecz lekko posmutniał i usiadł na ławce.
Dziewczyna podeszła do niego, usiadła mu na kolanach.
- ejj.. ejj Zayn.. co się stało? - zapytała
- wiesz co jutro jest...? - zapytał chłopak patrząc na dziewczyne smutnym wzrokiem
- tak wiem, sobota... - odpowiedziała zmieszana dziewczyna
- to nei tylko sobota... wiesz co jest w te sobotę?
- em... nie bardzo wiem o co chodzi...
- wracasz jutro do domu - powiedział chłopak opuszczając głowę
Dziewczyna wyraznie posmutniała... wtsała i podeszła do szyby. Chłopak wstał i przytulił ją od tyłu. Dał jej pocałował ją w szyję po czym schwycił
ja za ręce i odwrócił z swoją stronę
- Zostań... - wyszeptał jej do ucha - zostań tu ze mną... bez Ciebie... cały ten Londyn nie ejst nic wart...
Dziewczyna spojrzała na niego, załzawionymi oczyma...
- mówisz powaznie? chcesz żebym zostaała?
- mówie najpoważniej na świecie... chcę żebys tu została, na tydzień, na miesiąc... do końca życia.. - powiedział chłopak patrząc jej głęboko w oczy...
Dziewczyna pocalowała chłopaka najczulej jak potrafiła.
- zostaniesz? - ponowił pytanie chłopak
- przy Tobie? choćby do końca życia! - powiedziała dziewczyna i wtuliła się w chłopaka najmocniej jak potrafiła.






Danielle(Dan) Rówieśniczka Liama i jego miłość od przedszkola. Zawsze bał się do niej zagadać. Gdy w końcu to zrobił okazała się ona jego drugą połówką. Dan jest tancerką występuje w teledyskach np Jessie J. Jest zgrabna brunetka o kreconych włosach i przepięknej twarzy. Amatorsko zajmuje się modelingiem. Jest raczej spokojną dziewczyną w pełni pasującą do Daddiego Drection.




i koniec z rodziałami od Darii! Wracam! 

sobota, 25 sierpnia 2012

Rozdział 14 - No to co? gotowa?


- Zayn! Zayn! - krzyczał Harry stojąc w salonie
- co chcesz?!
- zejdz na dół
- No czego? - zapytał Zayn
- Idziemy sie rozerwać, przyda Ci się - powiedział Harold przeglądając się w lustrze
- ale gdzie, co jak ?
- nie pytaj, tylko sie szykuj!
- daj mi godzine ; )
- godzine?! co Ty baba -.-? dobraa żart, za godzine na dole ! ; )
W TYM SAMYM CZASIE W POKOJU DARII
- ejej Badi! porywam Cię, robimy sobie babski dzień! - krzyczała radosna Roksana - tylko we dwie! jak kiedyś!
- no okeej, ale co? gdzie?
- nie pytaj tylko się ubieraj. to jest niespodzianka! czekam na dole!
NA DOLE
- i coo? - zapytal Hazza przytulając Roksane
- za godzine bd gotowa ; )
- to tak jak Zayn, mamy wiec godzine dla Siebiiee ; ))) - powiedział Hazza i rzucił Roksane na sofe
Po około godzinie, Daria wyszła w spokoju, spotykając na korytarzu Zayna. Wymienili się chłodnymi spojrzenami.
- wybierasz się gdzieś? - zapytał Zayn
- nie powinno Cię to interesować - odpowiedziała Daria poprawiając grzywkę przed wielkim lustrem na korytarzu
- już się tak nie przeglądaj, bo lutro pęknie - powiedział Zayn podchodząc do lustra by obadać jak wygląda.
- jak rozumiem, Twoje już pękło, dlatego korzystasz z tego tutaj ? ; ] - zapytała ironicznie Daria i zeszla na dół
Zayn stał chwilę jak wryty, nie wiedząc co ma powiedziec, przejrzal się jeszcze 2 razy po czym zszedł na dół gdzie czekal Harold i dziewczyny.
- ee.... mam nadzieje, że nei wychodzimy we czworo... - wybełkotała Daria..
- z nią nigdzie nie ide - dodał Zayn i zaczął wracać na górę
- STOJ KURWA! - krzynel Roksana - ja biore Darie a Ty wychodzisz z Harrym.
Wychodząc z domu spotkali Olka z Margo.
- oo gdzie idziecie?! - zapytał Olek
- tak wychodzimy i w zasadzie bardzo sie spieszymy bo kazda minuta przyczynia się do tego, że zaraz moezmy mieć tu morerstwo - powiedział Haryy smiejąc się i wyszli z domu.
Wyszli i poszli w dwie różne strony. Dziewczyny udały się do kosmetyczki i do kina. Spędzily przemiło czas. Panowie natomiast, poszli do klubu.
Wypili hektolitry alkoholu i wytańczyli się za wsze czasy. Znalazł się też czas na konkretne rozmowy, Haryy wypytał Zayna o Daria,
Roksana wypytala Darie o Zayna, ale niewiele ustalili, poza tym, że ta dwójka wyraźnie się nie lubi, a jednocześnie cholernie na siebei leci.
 Wszyscy wrócili do domu bardzo późno.
Podczas ich nieobecności Niki i Ania ogladąły do późna filmy, i zajadały się lodami, ponieważ Lou, Naill i Liam byli w studiu.
Olek wraz z ekipą spędzili noc w klubie.
Następny ranek był ciężki dla wszystkich. Kac nie oszczędzał Harrego i Zayna co bardzo cieszylo Darie.
- ojojojo główka boliii? - zapytała Daria ironicznie przy sniadaniu
- odpusc sobie - burknął Zayn
- ojj no dlaczeeeego, kaaaacyk? kaaacyk ?:D - męczyła dziewczyna
- tak kurwa kacyk w chuj, cieszysz sie?!
- nawet nie wiesz jak abrdzo! - rzuciła Daria i cała w skowronkach opuściła kuchnie.
Po około godzinie, gdy wszyscy sie juz ogarneli Olek wbiegł do salonu
- LUDZIE LUDZIE, narada grupowa za 4 minuty!!!!! - krzyczal biegając po pokoju!
Gdy juz wszyscy doczłapali się do salonu, Olek rozpoczął swoją przemowe
- Jako, że jesteśmy tu już troche czasu, pomyslałem, że moznaby zorbic impreze! taką wiecie!! OGROMNA! przy basenie i w domu, zaprosic mase ludzi
i wg! co wy na to?!
- hmm mysle, ze to dobry pomysl - powiedziała Ania
- taak!! rozerwiemy sie wszyscy razem - dodała Nicola
Tylko Daria i Zayn zdawali sie meic jakieś wątpliwości, widocznie nei chcieli znosić swojego towarzystwa.
- Okej więc postanowione! Jutro, na 20! dzońcie do ludzi, ja z dziewczynami zorganizujemy jedzenie, chlopacy alkohol, Zayn i Olek muzyke! - wydała
polecenia Roksana
Przygotowania ruszyły więc pelną parą!
W domu zapanował chaos, wszyscy beigali, dzownili, krzyczeli i przepychali się. Nie przespali nocy, bo byli zbyt zajęci przygotowaniami.
Gdy już wszystko było gotowe zaczęli się przygotowywać. Dziewczyny opanowały łazienki, chłopacy wcale nie byli lepsi. Zayn układał swoją super fryzure,
Harry dobierał koszule, Liam brał przysznic, Nail zatanawiał sie czy ubrać skarpetki czy nie, a Lou... własnie, gdzie jest Lou?!
No tak, Lou siedział cały w skowronkach na sofie i wpierdlalał Marchewki... tsaa...
No więc, gdy juz wszytsko bylo gotowe, zaczeli sie schodzic goście.
Roksana z Ania i Nicola siedziały w kuchni, Haryy z Lou, Naillem i  Liamem witali gości, a Zayn siedział na kanapie bezwłanie gapiąc się w kominek.
- Roksana, Roksana, gdzie jest Olek?1 wszędzie go szukam!! - przybiegła do kuchni zdyszana Margo
- Oleek? Olek jest na górze u Darii, pomaga jej sie uszykowac
- jak to pomaga?! w czym?
- oj nie pytaaj, zaraz zobaczysz!
W tym samym czasie w pokoju Darii
- Oleek, nie moge zapiąć sukienki! pomoz!
- no juzz, spokojnie... prosze! gotowe ; )
- i jak? - zapytała Daria stojąc przed lustrem
- jak dla mnie, idealnie... Zayn oszaleje ; )
- coo?! o co Ci... nienienie, przeciez tu nie chodzi o niego
- hahahahha - Olek tylko się zaśmiał - no to co, schodzimy?
- no dobrze.
Wyszli z pokoju i udali się w strone schodów, gdy doszli już do krawędzi, Olek pobiegł na doł przywitac sie z Pawłem i zostawił Darie samą.
ŚWIETNIE, po prostu idealnie, pomyslała dziewczyna...
- ROKSANA! - krzynął Harry wskazując ręką na górę schodów.
Zapadła cisza...







TADAi 2 z 3 od Darii!

piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 13 -Stop, Cisza, Mordy!


*ROXI*
Po zjedzeniu obfitego śniadania ubrałam się i wyszłam z Anią na zakupy, a później z Hazzą na umówioną kolacje.
Byłam bardzo podekscytowana bo nie wiedziałam co mnie czeka! Co przygotował mój facet?! może ma dlam nie jakąś niespodzianke?! ubrałąm się tak : http://www.ubiore.pl/style/92110/
i wyszliśmy
Hazza kazał mi zamknąć oczy, wziął mnie na ręce i niósł przez dość długi czas, po czym postawił mnie na Ziemie i kazał odsłonić oczy.
Nie mogłam uwierzyć... byliśmy na małym statku, płynącym Tamizą, widok był przepiękny.
- Podoba Ci się - zapytał niesmiało Hazza
- jest przepięknie! uwielbiam Cie! <3 - rzuciłam mu się na szyje.
- Ciesze się, a teraz mam dla Ciebie neispodzianke, usiadź - powiedział Harold.
Usiadłam na krześle przy stoliku przystrojonym w czerowne róże. Hazza przyniósł krzesło, wziął giatrę i wyciągnął notes. TEN NOTES Z KTORYM
NIE ROZSTAWAŁ SIE PRZEZ KILKA OSTATNICH DNI.
- to ten notes.. - powiedziałam
- tak, to wlasnie moja niespodzianka... napisalem to dla Ciebie.
W tym momencie Hazza zaczął grać na gitarze i zaspiewał pisoenke, piosenke ktorą napisał specjalnie dla mnie! MÓJ HAROLD NAPISAL DLA MNIE PIOSENKE!
JEZUUU <3 mam najlepszego faceta na świecie!
Gdy skończył śpiewać oniemiałam... nie wiedziałam co mam powiedzieć...
- i jak.. podoba Ci sie - zapytał niesmialo Harlod i spojrzał na mnie usmiechajac sie w swoj specyficzny sposob... poczułam, że podłoga
sie pode mna ugina...
- oczywisce ze tak! NIGDY NIKT nie zorbil dla mnie czegos podobnego... KOCHAM CIE HAROLDZIE! - rzuciłam mu się na szyje!
Staliśmy tak wtuleni w siebie przez około 15 minut, po czym podano kolacje...

W TYM CZASIE W DOMU
*DARIA*
Wszyscy pojechali, chuj wie gdzie i zostałam tu sama... no super super... Co ja mam robić w tak wielkim domu?! Ej zaraz zaraz... zostałam sama tak?!
W oczach Darii pojawił się błysk, zbiegła po schodach na dół, włączyła muzyke na całą moc i zaczęła skakać jak głupia w majtkach i koszulce po salonie!
Gdy wbiegła w podskokach do kuchni by wyciagnąć sobie coś do picia, zauważyła Zayna siedzącego przy blacie.
- eeeeeeeee a Ty nie poszedłeś z nimi!? - zapytała
- no chyba widać nie? chyba, że mam zdolności paranormalne i jestem w dwóch miejscach na raz! -.- - odparł drwiąco Zayn
- dobra odpuść sobie
- sama sobie odpuść, poza tym masz 18 lat a zachowujesz się gorzej niż moje 6 letnie kuzynostwo
Dziewczyna nie ukrywajać irytacji podeszła do Zayna.
- no i?! masz z tym jakiś problem?
- jedny problem jaki ma, to Ty. - odparł chłopak i spuścił wzrok na miske z płatkami stojącą przed nim
Dziewczyna zirytowana całą sytaucją wyszła z pokoju, wróciła do salonu.
* JEZU JAK ON MNEI WKURZA! Matko, co za palant... mysli ze jest kurwa kim?! Bogiem?! Co mnei interesuje że jara się nim 1/5 laske na świecie?!
To nei daje mu prawa, do bycia takim palantem... wrrr!!!
*ZAYN*
Co to wg za laska?! -.- skacze po domu jak jakiś dzieciak, spiewa, tanczy i zakłóca mój spokoj -.- nie po to zostalem w domu, żeby nie móc sobie tu w ciszy odpoczać.
Zayn udał się na górę. Przechodząc przez salon, zobaczył Darie tańczącą w salonie. Stał chwilę przyglądając się jej z boku. Nagle zdjał bluzę i podszedł do dziewczyny.
- no prosze, tańczysz... a właściwie próbujesz, bo tańcem to aj bym tego nie nazwał
- taki z Ciebie cwaniak, to pokaż co potrafisz....
Chłopak wykonał kilka prostych kroków, po czym podszedł do dziewczyny, spojrzał na nią z pogardą i wyszeptał jej do ucha
- musisz sie jeszcze wiele nauczyć mała. ; ]
Dziewczyna odskoczyła od niego, pozbierała swoje rzeczy i pobiegła na górę! Będąc na schodach pożegnała chłopaka tylko chłodnym
- PALANT!
Wbiegła do pokoju, wzięla laptopa i od razu napisała do swojej przyjaciółki, opowiadając jej jakim to nowo poznany facet jest frajerem i jak bardzo ją wkurza!
Zayn siedział w salonie, gdy nagle usłysza, że ktoś otwiera drzwi, wróciła Roksana z Harrym.
- Gdzie jest Daria?! - zapytała Roxi
- nie wiem, nie interesuje mnei to, mam nadzieje, że daleko. - odparł zimno Zayn
Roksana dała buziaka swojemu facetowi i pobiegła na górę.
W tym czasie na dole.
- Co jest stary ? - zapytał Hazza siadając obok Zayna
- nic, a co ma być?
- no widze, że jestes wkurzony... co sie stało??
- nic sie nie stałom po prostu jedna osoba w tym domu działa mi na nerwy
- chodzi o Darie...? Staryy... daj spokoj, nie jest taka zła, poza tym jest nawet całkiem ładna, ma tatuaże, kolczyki... myslałem, że znajdziecie wposlny język
- no to sie myliłeś.., jest bezczelna, chamska, arogancka i wg grrrrrrrrr..
Hazza wstał z sofy i śmiejąc się wszedł do kuchni. Zayn wstał i poszedł za nim.
- z czego się smiejesz ?! - zapytał poritywany Zayn
- z niczego.. po prostu ona.. kogos mi przypomina!! ; ))
- ciekawe kogo... - odpowiedział chłodno Zayn
- może np Ciebei osiołku?! jest dokladnie taka jak Ty, zimno, chamska, arogancka!
- chyba Cię pojebalo chłopczyku! - odparł Zayn i wyszedł z kuchni.
W TYM CZASIE NA GORZE
- Daria! Daria! - krzyczała Roksana biegnąc po schodach!
- No co jest?1 pali się?! - zapytała Daria wybiegajac z pokoju na korytarz!
- no nie, ale co sie stało? pokłociłaś sie z Zaynem?
- nie wypowiadaj przy mnie tego imienia, jest idiota! Nie zostawiajcie mnie z nim więcej bo to skonczy sie zle dla ktoregos z nas...
- jestescie dziwni... - odparła załamana Roksana i wróciła na dół
PO OKOŁO GODZINIE W SYPALNIE ROXI I HAZZY
- o czym tam myslisz? - wyszeptał Haryy siedając obok Roksany
- o Darii i Zaynie... myslała,, ze wiesz... że coś z nich będzie... Zayn zbiera się po rozstaniu z Olgą, a Daria leci na niego odkąd pamiętam...
- nie przejmuj się... może jakoś to ogarną... chyba ciagnie ich do siebie... - powiedział Hazza
- tak myslisz? - zzapytała dziewczyna
- znma go troche, wierz mi...
MASTEPNEGO DNIA RANO
Roksana z Hazza siedzili w kuchni jedząc śniadanie. Olek z zespolem pojechali na próbę. Ania z Lou pojechali na zakupy, a Nicola z Naillem oglądlai film, a Liam zwyczajnie gdzies zniknął.
- oh jak to miło, zjesć sobie sniadanie w spokoju - powiedział Hazza podając Roksanie sok pomarańczkowy
Gdy ROksana sięgała po tost, rozległ się krzyk!
- ZAYN TY IDIOTO! NIENAWIDZĘ CIE! - krzyczała Daria zbiegając po schodach!
- co się stało? - zapytał Harodl
- on jest bezczelny... chciałam wejść do łazienki na pietrze bo w mojej nie było ręcznika, kiedy ten debil wybiegł z pokoju i wpieprzył mi sie przed nos do łazienki
- WCALE TAK NIE BYŁO! WIDZIAŁAŚ, ZE TAM IDE I SPECJALNIE BIEGŁAŚ Z STRONĘ DRZWI! - krzyczał Zayn zbiegaący po schodach!
- no pewnie! bo ja mam 3 latka i chcialam sie scigac z Toba do łazienki! - krzyczała na niego Daria!
- STOP! CISZA! MORDY! - wtrąciła Roksana! - spoko dzieci! Zayn siadaj! Daria siadaj!
Daria i Zayn posłusznie usedli na krzesłach.
- bedzie się tak kłocić do konca zycia?! - zapytał Hazza
- nie, nie do konca zycia, ale do czasu aż on nie zmieni swojego podejscia do mnie!
- to Ty zmien swoje podejscie mała!
- CISZA!!! powtorzyła ROksana! - macie się pogodzić, ale już! dalej, wyciągnąć do siebie ręce!
- po moim trupie - powiedziała Daria, wstała i wyszła z kuchni
- i wice wersa - parchnął Zayn i poszedł za nią.
Nicola z Naillem weszłi do kuchni
- jezuuu to jest nie do zniesienia!! -.- długo ejszcze będa się tak kłócić?! - zapytała Nicola zirytowana jak nigdy
- kurwa!! dom wariatow! tu sie nei da życ! - dodal Naill
- my wychodzimy, byle daleko - powiedziała Nicla, chwyciła Nailla za ręke - zadzowńcie, jak oni się uspokoją.
Harry spojrzał na Roksane dość znaczącym spojrzeniem
- Ja biore Zayna do klubu wieczorem, TY weź Darie do kina, kosmetyczki czy gdzie tam chodzą dziewczyny i ogarnijmy ich jakos!
- zgoda! - powiedziała ochoczo Roksana..


A więc jeden z 3 rodziałów od Darii! KOMENTUJCIE!

HEJOŁ!

A więc pewnie zauważyliście że mamy nową postać!Jest to Daria :DI ta oto Daria będzie dodawać teraz nowe rozdziały! Już niedługo 1 z nich!

czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozdział 12- Louis Cię zabije.


Zobaczyłam Anie w stanie masakrycznym. Opierała się o zlew.
-Idiotko nie tu! Do toalety!
Weszłam z nią do jednej z kabin. Było w miarę czysto . Ann przykucnęła przy muszli i zaczęła wymiotować. Trzymając jej włosy zaczęłam rozmowę.
-Louis Cię kurwa zabije! No coś ty se myślała? Miałyśmy zająć się Zaynem, a nie schlać się w 3 dupy. No ja tego na siebie nie wezmę. I nie myśl sobie, że będę Cię bronić przed Tomlinsonem…
Mój monolog trwał i trwał dopóki Ania nie skończyła. Ogarnęłyśmy ją i ruszyłyśmy w stronę Zayna.
Było już ok. 4 rano postanowiłam z dziewczynami, że czas się zbierać. Ogarnęłyśmy mulata i ruszyliśmy.
*dom*
Wchodząc do domu zauważyłam, że wszędzie jest ciemno poza moją sypialnią. Położyłam Anię w jej pokoju. Loui już spał. Ma szczęście. Niki poszła do Nialla,  a Zayn podszedł do mnie.
-Dziękuję. –szepnął mi do ucha i mocno przytulił.
-Nie masz za co. Dobranoc. –dałam mu buziaka w policzek i poszłam do Hazzy.
Otworzyłam delikatnie drzwi. Harry siedział tyłem do drzwi trzymając w ręce jakiś notes. Podeszłam do niego i mocno się wtuliłam. On tylko się obrócił i dalej się przytulaliśmy.
-Czemu nie śpisz?- spytałam po chwili.
-Czekałem za Tobą, stęskniłem się kocie.- powiedział i delikatnie mnie pocałował. Po pewnym czasie dodał –kocham Cię.
Nic nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w już leżącego Hazze. Poszłam wziąć prysznic, umyć zęby i włosy. Potem ubrałam majtki i dużą koszulkę Harrego .Weszłam do pokoju a moje słoneczko już leżało pod kołdrą. Wskoczyłam do niego i oparłam głowę na jego torsie. Nawet nie zareagował. Myślał o czymś bardzo intensywnie.
-O czym myślisz?
-O nas –szepnął- myślę jak to będzie za parę lat.
-I co wymyśliłeś ?
-Że będziemy mieli piękny dom pod Londynem, dwójkę dzieci. Bliźniaki chłopca i dziewczynkę. Micka i Darcy. Będą śliczni. Mała będzie miała urodę po Tobie, a Micky po mnie. Będziemy mieć duży ogród z basenem. Na ogrodzie będzie grill i plac zabaw oraz wielkie drzewo, na którym zbudujemy drewniany domek dla naszych dzieci. Nadal będziemy przyjaźnić się z chłopakami i stworzymy idealne małżeństwo, idealną rodzinę. A no i będziemy mieć kotka!
-Awwww Harry. –pocałowałam namiętnie chłopaka, ponownie się w niego wtuliłam i zasnęłam.
*NASTĘPNEGO DNIA*
Obudziłam się w swoim pokoju. Jak chwila!?  W swoim? Tak jesteśmy powrotem w Londynie!
-Cześć śpioszku. –powiedział Harry całując mnie w czoło i siadając obok.
-Hej … jak ja się tu?
-Przeniosłem Cię do auta no i jesteśmy.
-MAŁA!- Olek rzucił się na mnie z uściskiem. –Mam niespodziankę !
-Jaką?!
-MŁODA!- do mojego pokoju wbiegła Daria
-Badi!- uściskałam moją kuzynkę, oczywiście nie odbyło się bez naszego firmowego buziaka- Co ty tu robisz ?
-Przyjechałam do was na tydzień, tak w odwiedziny!
-Poznałaś już chłopaków?
-Harrego, Nialla, Louisa, Pawła i Liama oraz te dziewczyny z zespołu i no Anię i Niki znam!
-To nie znasz Zayna.
-Przystojny?
-No i wolny!
-Awwww- dziewczyna przygryzła dolną wargę.
Powiedziałam że zaraz wrócę tylko się ubiorę ubrałam się tak: http://www.ubiore.pl/style/92075/?action=save
Gdy wyszłam zobaczyłam, że Darii już nie ma ale za to przy oknie stoi już ubrany Harry. Znów miał ten notes.
-Co tam masz kochanie? –zapytałam a chłopak się odwrócił .
-Zaczeliśmy się śmiać.
-Jak słodko! –powiedział i mnie pocałował.
Co jest słodkie, to że Harry był ubrany tak : http://www.polyvore.com/cgi/img-thing?.out=jpg&size=l&tid=58728343
-Co to za notes?
-Zobaczysz. Zapraszam Cię dzisiaj na romantyczną kolację. Bądź gotowa na 20 –powiedział, a wychodząc z pokoju namiętnie mnie pocałował i dodał – do zobaczenia wieczorem!
Potem słyszałam tylko jak opuścił Dom.
Zeszłam więc na dół do salonu siedziała tam Daria: http://www.ubiore.pl/style/91729/
-Gdzie wszyscy ? – zapytałam siadając obok niej.
-Niall i Niki wyszli do wesołego miasteczka, Ania i Lou pojechali do rodziców marcheworzercy, Liam powiedział tylko, że wychodzi, a Olek z zespołem mają próbę.
-A Zayn?
-Nie wiem w ogóle kto to.
-O wilku mowa.
Zayn właśnie wchodził do salonu w nisko opuszczonych spodniach i bez koszulki.
-Hej mała – powiedział dając mi buziaka w policzek.
-No cześć Piękny! To jest Daria moja kuzynka. Daria to jest Zayn mój najlepszy przyjaciel.
Podali sobie ręce.
-Tatuaże? –Spytała patrząc na Zayna.
-I kolczyki.- uśmiechnął się- ty widzę też. Nie bałaś się ?
-Ja…no nie…
Oni gadali dalej a ja poszłam zrobić nam śniadanie…


Daria(Badi)- wysoka i szczupła blądynka słuchająca rocka. Uwielbia tatuaże i piercing. Jest szalona i niekontroluje tego co robi. Myśli po czynach. Jest bardzo blisko z Roxi. Nie tylko są kuzynkami, ale też przyjaciółkami. Lubi sobie popić i pali. Typ chłopaka jaki jej się podoba to BAD BOY. Nie wierzy w miłość od 1 wejrzenia. Rzadko mówi o swoich uczuciach i nigdy nie mówi jako pierwsza.  Szuka miłości, która będzie jej bratnią duszą.

Rozdział 11- I po to tu wchodziłam?!


*ZAYN*
Czemu ja? Czemu akurat teraz ? Co było nie tak ? Nie mogę uwierzyć w, to że mnie po prostu zostawiła. Tak bez przyczyny? Taniec? Co to za przyczyna? Można realizować  swoje marzenia przy najbliższych!
-Zayn- odezwała się Ania – może wyskoczysz z nami na miasto po plaży ?
-Wiesz… nie wiem czy chc..
-CHCESZ. – weszła mu w słowo Nicola.
-Dobra koniec na plaże! Jesteś silny dasz rade! –dopowiedział co wiedział Lou.
-Jak zwykle delikatny – stwierdziła Ania i biegnąc za Lou wskoczyła mu na plecy.
-Hasają jak dziki kuny w agreście- powiedział Harry obejmując Roksanę.
Ta chwyciła mnie za nadgarstek i prowadziła do wyjścia.
-A Niall i Nicola? –spytałem przypominając sobie o przyjacielu.
-Już idziemy tylko zapakuje ostatni kilogram kotletów! –krzyknęła dziewczyna wychodząc z kuchni z obładowanym siatkami Niallem.
*Plaża, Roxi*
-Coooo to za pomysł? –całą drogę próbowałam dowiedzieć się od Ani co takiego wymyśliła.
-To!- pokazała przed siebie.
-Co?- spytałam nie wiedząc o co jej chodzi. Przed nami widziałam tylko wielki klif i morze- Wejście do wody? To jest ten szalony pomysł ?
-Nie idiotko! Klif!
-No jest i co z nim?
-Chodź!-powiedziała Ann robiąc face palma i ciągnąc mnie za rękę.
Serio nie wiem o co jej chodzi.
Harry i Lou poszli z nami. Weszliśmy na klif.
-Spójrz w dół.
-Jezioro! Łał! I po to tu wchodziłam?!
-Nie raczej po to.- powiedział mi do ucha Harry dał buziaka w szyje i zepchnął. Na jego nieszczęście trzymałam go za rękę.
Z tego klifu było ok. 150m.Gdy tak leciałam z Harrym za rękę ten czubek przyciągnął mnie do siebie i pocałował . Nim się od niego oderwałam byliśmy już w wodzie. Śmiejąc się i czekając aż Ania i Lou skocząc odpłynęliśmy kawałek.
*ANIA*
-Żyją hahahahah- zaczęłam sę śmiać, ale też złapałam lekkiego stracha.
-Boisz się? – spytał mój ukochany.
-No trochę. –podrapałam się po głowie i chwyciłam Lou za rękę. Staliśmy tak i patrzeliśmy.
*W TYM CZASIE U RESZTY, NIALL*
Gdy oni wspinali się na klif, my niepostrzeżenie szliśmy za nimi. Zauważyliśmy, że Rorry, tak nazywam związek Harrego i Roksany, już skoczył. Anouis, Ania i Lou razem, jeszcze się czaił.
Popatrzyłem na Niki i Zayna. Rzuciliśmy sobie porozumiewawcze spojrzenia, chwyciliśmy się za ręce i pobiegliśmy w kierunku pary. Nie rozłączając rąk wrzuciliśmy ich do wody.
*DOM, ROXI*
Nareszcie w domu! Dzień był zajebisty! Zostaje już tylko ogarnąć się i na imprezę z dziewczynami i Zaynem. Chłopaki spędzą wtedy noc przy konsoli. A jutro do domu. Olek z zespołem pojechał od razu po plaży. Oni nie skakali. Nawet do wody nie wchodzili. Po prostu trochę się poopalali i pograli w siatkę.
Po przygotowaniu wyglądałyśmy tak:
Gotowe do wyjścia pożegnałyśmy się z resztą. Wychodząc usłyszałam tylko
-Ale nie szalej mi tam za bardzo- Od Hazzy.
Impreza była niesamowita. Gdy weszliśmy do klubu poczułam dym i alkohol. Po około godzinie Ania była schlana do upadłego, Nicola tańczyła jak szalona, a Zayn wariował przy obcych mi dziewczynach. Kleiły się do niego jak muchy do lepu.
*ANIA*
Nie ogarniam co się dzieje wokół mnie. Tańczyłam właśnie z jakimś chłopakiem, gdy nagle zrobiło mi się niedobrze. Pobiegłam do toalety.
*ROXI*
Zauważyłam jak Ania biegnie w stronę toalety. Udałam się wiec za nią. Oczywiście po drodze musiałam wpaść po drinka na uspokojenie. Gdy tam weszłam zobaczyłam...

wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział 10 - Lubię tą pozycję.


*NASTĘPNEGO DNIA*
Przebudziłam się około 9 . Harry jeszcze spał. Wczorajszy dzień był bardzo męczący.Olga i jej kostka. Olek i Margo oraz mój zazdrosny Hazzuś! A co do tego czubka…Leży sobie teraz tak pięknie i śpi taki niewinny i spokojny.Plany na dziś to dobra zabawa. Jestem za tym żebyy zrobić coś szalonego. Wczoraj mieliśmy się schlać a wyszło jak wyszło.
-Lou…
-Harry to nie Lou.
-Ale jeszcze pięć minut …
Co za czubek no . Ciekawe czyyy jak go inaczej obudzę też opowie „LOU”.Czy Ania jak  budzi Lou to słyszy „Harry” ?
Pocałowałam go tak czule.
-Ooo cześć kociaku.
-Kociak śpi za ścianą z moją najlepszą przyjaciółką.
-Znów?
-Tak Heroldzie znów!
-przepraszam- powiedział i zaczął składać pocałunki na mojej szyji.
-Zróbmy coś szalonego ej .
-Co ja jestem Ania ? Wypad za ścianę.
-Okej!
Ubrałam się w to : http://www.ubiore.pl/style/89539/ i poszłam obudzić najgłupszą parę tego świata!
-SIEMAAAAAAA! RUSZAĆ DUPY! MARCHEWYYY DUPYYY NO! – skakałam im po łóżku i darłam się na cały dom.
-Ej mała możesz się zamknąć ? –powiedział Zayn w bokserkach (*.*) opierający się o framugę drzwi i przeczesujący swoje włosy.
-Oh…Zayn sorry wielkie! Nie chciałam Cię obudzić.-powiedziałam podchodząc do chłopaka i dając mu buziaka w policzek na przywitanie.
-A mnie chciałaś ? –Powiedział Niall w podobnym stroju.
-Nie coś ty chodź na śniadanie- uśmiechnęłam się do niego a ten czubek zaczął mnie ściskać i brać na ręce.
-COOO KURWA?!- i jak zwykle zjawia się w odpowiednim momencie -,-
-No Harry spokój! Popatrz na mnie, nic się nie dzieje. Proszę Cię przywyknij do tego, że oni są dla mnie jak bracia .
-Nie pierdol, bo Cię zjem mała.
Zaczął mnie całowac jak idiota.
-JESTEŚMY TU, WIĘC OSZCZĘDŹCIE.- obudzili się
No tak inteligentna para zawsze na posterunku.
Oderwałam się od Harrego i rzuciłam się na Anię!
-Debiluu! Potrzebuję zrobić coś szalonego! Proooosze!
-może jak wstanę?
-nie ja chce teraz !!!
- dobra poczekaj ogarniemy się i za chwilę zejdziemy na dół- powiedziała Ania
Wyszłam na korytarz i wydarłam się na całe gardło ,, ZA 30 MINUT WSZYSCY GOTOWI DO WYJŚCIA NAD JEZIORO, NIE ZAPOMNIEĆ GACI ‘’

*ANIA*         
Ogarniałam się w łazience . Uczesałam moje włosy i związałam w warkoczyk . Ubrałam się tak : http://www.ubiore.pl/style/89507/ . Po ogarnięciu wszystkiego podeszłam do Lou i dałam buziaka.
-Lubię gdy mamy tą pozycję.
-Tą to znaczy?- troszkę nie zrozumiałam.
-Ty przy mnie twoje ręce w moich tylnich kieszeniach spodni i te twoje słodkie usta na moich.
-Awwww- klepnęłam go w tyłek mówiąc – Za 10 minut!

*Roxi*
.Siedziałam tak na dole czekając aż się ktoś zjawi.  Zayn był u Olgi . Lekarz rano nastawił jej kostkę. Ale jak na razie to nie słyszę aby się zabijali. Moje rozmyślenia przerwała Ania wchodząca do salonu.
-WIEM!
-Co wiesz?
-No wiem!
-Pierdolisz nic ie wiesz.
 -Wiem!
Po tej na szej rozmowie wbiła Niki ubrana w to : http://www.ubiore.pl/style/89528/ , która przytulała się do Nialla dając mu cukierki. Po nich wszedł zespól z moim bratem. Paweł przywitał się buziakiem Oek tylko trzasnął mu w łeb. Dominika była ubrana tak : http://www.ubiore.pl/style/89536/ , a Kasia tak : http://www.ubiore.pl/style/89533/ .
Marzena weszła chwilę później. Ubrała się slicznie : http://www.ubiore.pl/style/89537/ . Lubię ją jest cicha, ale widać że można jej ufać. Jest bardzo ładna i inteligentna. Cieszę się że Olek znalazł sobie kogś takiego. Chwile potem na dół zeszła Olga : http://www.ubiore.pl/style/89531/ . Miała przy sobie walizkę i łzy w oczach.
Podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-Kocham Cię pamiętaj. Ale to jest cś co Kochami chcę to robić .
-O czym ty mówisz?
-Jadę do Nowego Yorku na warsztaty taneczne
-Ale jak? –spytałam już płacząc.
-A co z Zaynem ? – wtrąciła się Ania.
-Nie kocham go. To nie ten. Nie ma tego czegoś, Pa.
Powiedziała to i wyszła. Tak po prostu. Zaraz po niej zeszedł Zayn. Podszedł do m nie cały zapłakany i się przytulił. Tak po prostu. Wiedziałam, że to tego właśnie teraz mu trzeba.



A więc kojejny Rozdział za nami. Dzięki wszystkim którzy to czytają. Rozdziałl jest pisany z pomocą Ani więc no jest jaki jest. xDDD  <333333 A kolejny za 40 wejść i 2 komentarze a tak poza tym.



ODJEBCIE   SIĘ  OD TATUAŻY. ;)








marzenko <3

piątek, 10 sierpnia 2012

Rozdział 9 - Palant!


-Roxi muszę Ci coś powiedzieć, bo ja, no ten ja…
-Co Harry ? No powiedz- powiedziałam stając i dalej trzymając się za ręce.
Harry spuścił głowę w dół i jego loki zakryły mu twarz.
-Ememe kdsjnsb…
-Harry powiedz to mi w oczy a nie coś bełkoczesz pod nosem kochanie! –podniosłam jego podbródek, a on mnie czule pocałował. Czule do tego stopnia, że poczułam się jak jego skarb, całował delikatnie a zarazem tak jakby to miał być nasz ostatni pocałunek.
-Jestem zazdrosny… -powiedział po chwili bardzo cicho, praktycznie szeptem.
-Harry co jesteś? –powiedziałam z uśmiechem próbując spojrzeć mu w oczy.
-No ten no- podrapał się po głowie – zazdrosny jestem…
-Ale kochanie o kogo?
-O tego całego Pawła…
-Oj Misiu! Przecież to tylko kumpel, no może przyjaciel. Co nie zmienia faktu, że kocham tylko i wyłącznie Ciebie. To dla Ciebie oddycham i to ty jesteś moim sercem i całym moim światem! Rozumiesz?
Hazza tylko się uśmiechnął i pocałował.
*W tym czasie u reszty*
-Olga trzymasz się? –mówił Zayn biegając z Olgą na barana.
-Od 15 minut krzyczę, że masz się uspokoić i mnie puścić a ty mi się pytasz czy się trzymam?!
-Puścić ? Okej! – powiedział mulat puszczając Olgę tak, że spadła na piasek.
-Zayn debilu! Możesz się do mnie nie odzywać ! Wypierdalaj stąd! Olek! Olek możesz mi pomóc?
-Co jest ? – powiedział Olek, który przerwał rozmowę z Margo.
-Skręcił mi kostkę! Palant!
-Oj Ola no przestań kochanie! Wiesz że to nie było celowe!
-Spieprzaj!
-Koniec kłótni! – Zayn idź już ja ją wezmę…
Olek wziął Olgę na ręce tak jakby ją niósł do ślubu.
-Dziękuję! – powiedziała Ola dając mu buziaka w policzek. Co ja z wami mam. Miałem jedną siostrę a pomnożyły się do 4 !
-Co jest? – spytałam Marzena podchodząc do Olka.
-Nic nie jest, czubek czubkowi kostkę skręcił.
-Emmmm aha. No okej… Już jesteśmy!
Wszyscy weszli do środka Roksana opatrzyła Oldze kostkę. Harry i Niall przygotowywali picie i jedzenie . Lou tłumaczył coś Zaynowi a Ania i Niki gadały z zespołem Olka. Ten natomiast cały czas gadał z Margo.
*U Olka*
-Zazdrosna jesteś- powiedział Olek siadając obok Marzeny na kanapie i zarzucając za nią ramię.
-Nie o co ?Czemu niby?
-O mnie, o Olgę ?No Margo widzę!
-Może trochę…
-Ale czemu ?
-Tak jakoś…
-Facet musi zrobić ten pierwszy krok no więc podobasz mi się…
-Co ty powiedziałeś? Że ja tobie? Taka ohyda tobie?!
-Jesteś śliczna! I przestań, bądź ze mną …
Margo tylko go pocałowała.

















KOLEJNY ZA 50 WEJŚĆ I 3 KOMENTARZE.RORRY.

niedziela, 5 sierpnia 2012

Rozdział 8 - To co jakieś picie ?


Obudziłam się dopiero rano przykryta kołdrą, przebrana w pidżamę i w naszym łóżku. Jaki on kochany… Po otwarciu oczu do pokoju wszedł mój ukochany.
-Witaj słoneczko – pocałował mnie tak delikatnie jak tylko umiał.- mam dla Ciebie śniadanko! Jedz a potem zgarniamy resztę i jedziemy nad jezioro!
-Mhm –wymruczałam zaspanym głosem.
Harry opuścił pokój krzycząc:
-Idę na dół przygotować jedzenie na wyjazd a ty się spakuj na tak z 3 dni! Kocham!
Po zamknięciu drzwi rozbrzmiał mój telefon. To mój kochany braciszek.
*Rozowa*
-No cześć.
-Hej młoda! A więc jakieś plany na dziś ?
-No jezioro…. Ciebie Hazza nie zaprosił ?
-Zaprosił, ale szybko się rozłączył i nie zdarzyłem mu powiedzieć, że ja i mój zespół , od wczoraj mam zespół jak nie wiesz hahah, No więc wieczorem występujemy nad tym jeziorkiem… Więc myślę, że posłuchacie….A no i chyba zaczyna mi się podobać jedna dziewczyna z tego zespołu…. Ale to do zobaczenia!
-Jak stój jak ma na imię ?
-Marzena, ale mówimy na nią Margo.
-Do wieczora czubku!
*KONIEC ROZMOWY*
Ubrałam się, uszykowałam, zeszłam na dół , wypiłam szklankę soku pomarańczowego i wraz z Harrym pojechaliśmy po resztę. Zgarnęliśmy wszystkich poza Li. On pojechał odwiedzić jakąś Danielle. Po przyjeździe na miejsce rozpakowaliśmy się w domku, który wynajął dla nas Harry. Po ogarnięciu wszystkiego i zjedzeniu obiadu dochodziła 18…
-Ej na plażę! Olek ma premierę! –Krzyknęłam.
Ja Ania, Olga i Niki stałyśmy  pod sceną. Chłopaki za nami. Harry obejmował mnie w pasie jakby się bał że coś mi się stanie.
Zaczęło się.
Po skończeniu piosenki zeszli ze sceny. Tłumy krzyczały, a my szliśmy w stronę kulis. Gd tylko się za nie dostaliśmy Olek podbiegł do mnie i przytulił biorąc na ręce i obkręcając.
-Już wariacie byłeś genialny przedstaw nam tą resztę!
-A no tak! Ej chodźcie! A więc to jest Marzena, Dominika, Kasia i Paweł.
-Hahhahaah z Pawłem to ja się znam- uśmiechnęłam się. Znałam go z jakiejś dyskoteki, od tego czasu się przyjaźniliśmy, jest on osobą do której zawsze mogę zadzwonić.
-No tak hej mała-Paweł dał mi buziaka w policzek.
-A ja jestem Harry! –Wykrzyczało moje słońce przytulając mnie od tyłu.- To Lou, Ania, Niall, Niki, Zayn i Olga.
-Hej ! –powiedzieli chórem.
To co jakieś picie? –Powiedział Zayn zabierając Olgę na barana.
Wszyscy ruszyliśmy w stronę domku, ja z Harrym szłam ostatnia trzymając się za ręce.
-Roxi muszę Ci coś powiedzieć, bo…












Marzena-Przyjaciele mówią do niej Margo. Jest w wieku pozostałych dziewczyn czyli ma 16 lat. Energiczna i zabawowa dziewczyna ze swoimi problemami. Przeciętna nastolatka o wspaniałym głosie. Liczne warsztaty muzyczne sprawiły, że Margo zapragnęła swoją przyszłość powiązać ze sztuką. Ulubiony film Marzeny to „Przeminęło z wiatrem”. Uwielbia cytować  Scarlett, -„Dziś nie będę się tym martwić, pomyślę o tym jutro”, chociaż przyznaje, że stwierdzenie to jest czasem w życiu niepraktyczne.


Dominika- 17 lat, wesoła i oryginalna dziewczyna, która uwielbia muzykę, a w szczególności śpiew. Za młodu występowała w paru chórach. Ceni sobie szczerość i wrażliwość. Oprócz śpiewania pisuje wiersze i komponuje. Uwielbia jeździć na łyżwach, lecz ostatnio nie ma na to za dużo czasu. Po za tym amatorsko gra na gitarze basowej i nadal śpi ze swoim kochanym, pluszowym misiem. I tak jak Walter Pater uważa, że "Każda sztuka dąży do tego, by stać się muzyką."


Kasia- Najstarsza w zespole ma 18 lat. Kocha muzykę. Lubi kombinować z ciuchami, które nosi. Dobiera rzeczy tak, aby odzwierciedlały jej samopoczucie w danym dniu. Kasia czuje się najlepiej w tym co robi. Aktualnie należy do zespołu The Pupils, dzięki któremu poznała wielu młodych i wspaniałych ludzi. Bardzo dobrze czuje się w towarzystwie członków zespołu, a nawet zdążyła się z nimi zaprzyjaźnić .

Paweł- 17 lat. Nieustannie narzeka na brak wolnego czasu z powodu natłoku zajęć. Gra na organach w wielu kościołach w całej Polsce. W zespole ,,The Pupils” pełni trzy role: wokalisty, lidera zespołu i klawiszowca. Paweł już od najmłodszych lat swą przyszłość wiązał z muzyką. Ponadto jedną z jego pasji jest sztuka teatralna. Występował wielokrotnie na ważnych scenach w całej Polsce. Pisze wiersze. Lubi spędzać czas z przyjaciółmi przy dobrych drinkach. 

sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział 7- Ona jest moja


-To Harry Roxi i Lou się przebudzili!
-Jedziemy.! –Olga i Zayn wsiedli do samochodu.
*Szpital*
Obudziłam się z myślą „ON ŻYJE PRAWDA ?” . Moje myśli od razu zmienił się w słowa. Mimo, że prawie nie miałam siły i byłam wykończona, otworzyłam oczy i zobaczyłam Harrego, który cały czas głaska moją rękę i powtarza, że mnie kocha.
Wyszeptałam tylko:
-On.. czy Onon… żyje ?
-Kochanie –dostałam namiętnego buziaka- Takk moje słoneczko żyje, dzięki Tobie.
W tym momencie byłam najszczęśliwsza na świecie.
*2 tygodnie później*
Czuję się już dużo lepiej i jestem chyba najszczęśliwsza na świecie! Louis ma się świetnie i dobrze się trzyma, Ania też wiele przeszła. Teraz tworzą wspaniałą parę i są ze sobą bardzo szczęśliwi. Mi z Harrym też się cudownie układa, może i dba o mnie trochę za bardzo, ale to jest w nim najsłodsze. Mój brat z resztą nie jest lepszy. W towarzystwie tej dwójki czuję się jak księżniczka.
Zeszłam na dół i zobaczyłam mojego brata rozmawiającego z moim chłopakiem. Postanowiłam chwilkę posłuchać o czym rozmawiają.
*Rozmowa*
-Ej stary wiesz, że Cię lubię i bardzo szanuję nie ? –Spytał Olek.
-No wiem ja Ciebie też.
-Ale jak skrzywdzisz moją siostrę to nasza przyjaźń może zamienić się w istne piekło. Przyjaźń, przyjaźnią , ale to ona jest dla mnie najważniejsza.
-Wiem zioom, bo dla mnie też. Obiecuję Ci że jej nie skrzywdzę. Że będę o nią dbał. Że będzie moim oczkiem w głowie. Że jej nie zostawię. Przysięgam Ci to.
Musiałam już wkroczyć.
-Hej chłopaki! – wbiłam do salonu jakby nigdy nic.
-Cześć młoda- podszedł do mnie Olek i poczochrał włosy, dając mi za chwilę buziaka w policzek-Ona jest moja pamiętaj –Powiedział Olo do Hazzy- Nara gołąbeczki idę nagrać kolejny HIT!
-O co mu chodziło? –spytałam.
-O nic kochanie….o nic powiedział kładąc moją głowę na swoich kolanach i czule głaszcząc moje włosy.- Kocham Cię –wyszeptał, a ja po chwili zasnęłam.
*LOU*
-Ania zakupy wróciły!
-To je rozpakuj!
-A co będę za to miał?
-KLAPSA W DUPE!
-A mogę sobie wybrać dziki sex?!
-Sąsiedzi słyszą więc się nie drzyj!
-Do mnie to było?- Powiedziałem i przycisnąłem ją do ściany, namiętnie całując.
-Lou…-Ania przerwała pocałunek
-No?
-Dlaczego ja?
-Bo to ty jesteś moim światłem, to ty jesteś moim sercem, kręgosłupem, mózgiem nawet moją marchewą! Zawładnęłaś mną i moim ciałem. Jesteś moim życiem, moją ulubioną piosenką, a zarazem moim powietrzem. Jesteś moim ideałem.-Tu znów czule Ją pocałowałem.
-Rozpakujemy je razem- Ann delikatnie musnęła moje  wargi zarazem przygryzając dolną.