Czy mogę być
szczęśliwsza? Wszystko układa się jak powinno . Cały czas pracuje. Opiekunka
zatrudniona. Harry przy mnie i moja kochana Darcy. Ania i Lou, na których
zawsze mogę liczyć i jest świetnie! Dzisiaj gala no to przygotowania czas
zacząć! Mała u opiekunki, Hazza w domu ja właśnie wychodzę z Anią od fryzjera i
jedziemy do mojego małego studia po nasze sukienki! Aaaaaaa! Żyć nie umierać!
-Anka! Denerwuje się ….
-No Roxi ty ? Serio ty ? Przestań! Gala, czerwony dywan,
flesze! No przecież jesteśmy do tego stworzone!
-Ja się nie tym kurwa denerwuje … Martwię się jak pójdzie
chłopakom. Wiesz EMA i tylko ta 1 nominacja…
-No uwierz w nich trochę dziewczyno! O już jesteśmy !
-Imię-powiedział recepcjonista nie unosząc głowy
-Carl to ja.
-A już Panno Rorry proszę przodem…- Powiedział do mnie
otwierając nam drzwi. Rorry to połączenie mnie i Hazzy ale też mój pseudonim
artystyczny.
-Jak tu świetnie! –powiedziała Ann rozsiadając się na moim
fotelu prezesa i kręcą się w kółko. Ja w tym czasie poszłam po nasze sukienki.
Zaprojektowałam je wczoraj, więc krawcowe miały mało czasu na uszycie. Jestem
ciekawa jak im poszło!
Tak jak myślałam są genialne!
-Boże dziewczyno! Są świetne! Czuję że spełniają się
wszystkie moje marzenia!
-Nie piszcz! Jedziemy do domu! Przebieramy się i na galę!
Plus moje też!
Wróciłyśmy do domu, chłopaki na próbie .
*Godzinę później*
Gala fotoreporterzy wszystko pod fleszem! Wybieg już za mną.
Teraz słychać dźwięk „NOMINACJA DO ZESPÓŁ ROKU: THE WANTED , BIG TIME RUSH I
ONE DIRECTION! A ZWYCIĘZCĄ JEST…” sekundy ciągną się w nieskończoność, zegarek
tyka, moje serce bije jak szalone, Harry mocno ściska moją dłoń „ONE DIRECTION”
piski, krzyk, radość, euforia…, a ja? Ja teraz płaczę… Ryczę jak głupia… Czemu
? Może dlatego że z tej radości pocałował jakąś
blondynę ? Kurwa czemu ? Ściskał moją rękę! Chłopaki ruszyli na scenę, a
mnie od razu przejęła Daria, która przyszła z Malikiem. Wyglądała cudownie ,z
resztą jak zwykle,
http://urstyle.pl/styl/roxana2172/stylizacja/dywan-daria/
.Wyszłyśmy na zewnątrz, tylnim wejściem. Daria nic nie mówiąc podała mi
papierosa.
*W tym czasie w środku, Oczami Hazzy*
-Gdzie Roxi ? –spytałem Ani.
-GDZIE ROXI?! NAPRAWDĘ SIĘ JESZCZE PYTASZ?! CAŁUJESZ BYLE
KOGO I PYTASZ SIĘ GDZIE JEST?!
Dopiero teraz dotarło do mnie, że to nie ją całowałem. W tej
radości nie mogłem opanować emocji. Co ja narobiłem ?
Pobiegłem jej szukać . Oczywiście tłumy reporterów. Noc
nadal nic. Wracam do domu.
*KOLEJNY DZIEŃ RANO, Roxane*
-Csiii…. Nie płacz już mała- pocieszał mnie Olek. Zawsze
mogłam do niego pójść . –mówiłem mu , że jak Cię skrzywdzi , to nie ręczę za
siebie. I słowa dotrzymam.
-Nie Olek proszę Cię nie.-wychlipałam. Rozpadałam się na
tysiące kawałeczków. Olek pojechał po małą, a ja w tym czasie musiałam się
ogarnąć do pracy. Muszę być silna dla Darcy muszę iść dalej! Muszę dać radę!
Skupię się na pracy i będę żyć chwilą. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy i
zmyłam cały wczorajszy makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone i wyprostowałam
je. Następnie pomalowałam moczy kredką tuszem i zrobiłam kreski na powiekach.
Ubrałam się w ciuchy mojego autorstwa
http://www.faslook.pl/collection/rorrrr/
i usłyszałam, żę Olo już jest. Mała widząc mnie podbiegła i się mocno
przytuliła
-Mami cemu jesteśmy u wuja ? Gdzie jes Dadi ? Ćo będziemy
jobić ?
-Kochanie tatuś pojechał dzisiaj do wujków wiesz? Mają ważne
rzeczy w pracy –powiedziałam całując małą w główkę- Chodź pojedziesz z mamusią
do pracy, ale najpierw cię ubierzemy i uczeszemy tak ?
-Tajkkkkkk! –krzyknęła uradowana Darcy i chwyciła mnie za
rękę.
Ruszyłyśmy do firmy mała cały dzień bawiła się z synkiem
Ani, która nic innego tylko pół dnia mówiła jak Harry mnie szuka. Nie mogłam
już tego słuchać.
-Czy ty nie rozumiesz, że on Cię kocha?! –krzyknęła Ania ,
przesadziła.
-A czy ty nie rozumiesz, że gdyby mnie kochał przyjechał by
tu ? Wie dobrze gdzie pracuję , a on nawet nie zadzwonił! I nie krzycz na mnie
bo jestem w pracy!
-Przepraszam wiem, że jest Ci ciężko- przytuliła mnie i
zaczęłyśmy projektować ubrania.
W pewnym momencie usłyszałam głos mojej sekretarki
-Pan Niall do pani dzwonił chciał zapytać czy może przyjść
za 30 minut?
-Tak.
Ona wyszła a Ania powiedziała
-To my idziemy do Louisa bo już wrócił pewnie trzymaj się!
–ucałowała mnie wzięła małego i wyszli.
Ej dziubki dzziękuję za tyle wejść i ten rozdział dedykuję KLUSCE, której to wszystko zawdzięczam
A kolejny za
- 5 komentarzy
- 100 wyświatleń
Miało się coś stać to się stanie! Kochaam was!