poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział 5 -Kocham Cię braciszku.


-No Niki! Jak możesz? Co ty sobie wyobrażasz? Że kim ty jesteś ? Że niby co ? Nie ma! Zabiłaś ją! Zabiłaś moją marchewkę jak mogłaś ? –Lou się rozpłakał a po chwili upadł .
-Jezus ! Louis! –Ania próbowała go ocucić krzykiem jednak to nic nie dało.
-Przeniesiemy go na kanapę chłopaki- Zarządził Zayn. Tak jak mówił , tak też zrobili .
Postanowiliśmy zadzwonić po karetkę. Ania siedziała cała we łzach trzymając Lou za rękę, Nicola próbowała ją uspokoić, Niall chodził w kółko, Zayn nerwowo poprawiał włosy, Olga cała się trzęsła z nerwów, Liam dzwonił, A ja siedziałam i przytulałam się do Harrego. Oboje tak jak Ania płakaliśmy.
Po 15 minutach byliśmy w szpitalu. Gdy lekarz powiedział, że możemy wchodzić po 2 osoby, szybko poderwaliśmy się do góry. Do pokoju weszła Ania, przytulona przez Hazzę. Gdy mój chłopak wyszedł był cały zalany łzami. Powiedział mi tylko:
-Idź zobacz jak on wyg….wygll….wyglada….
Tak jak mówił tak zrobiłam.  Weszłam ostrożnie do Sali to co zobaczyłam przypomniało moje najgorsze chwile. Mianowicie zobaczyłam białą salę, łóżko, pełno maszyn, respirator i Lou, który był do niego podłączony. Wyglądał jak mój tata. Bałam się o niego, bo mój tata z takiego stanu nie wyszedł. Za dużo wspomnień, wyszłam z Sali płacząc jak dziecko. Przed opuszczeniem powieszczenia powiedziałam cicho
-Nie zostawiaj jej. Kocham Cię braciszku.
Gdy wyszłam Harry od razu mnie przytulił . Około godziny 2 w nocy pojechaliśmy do domu się wyspać.
*Rano*
Od razu po śniadaniu ubrałyśmy się, ja założyłam to : http://www.ubiore.pl/style/70291/?action=save
Pędem ruszyliśmy do szpitala. Gdy wychodziliśmy Harry złapał mnie za rękę i powiedział :
-My idziemy gdzie indziej , tam nic nie pomożemy, a musimy pogadać.
-Yhym –przytaknęłam mu lekko wystraszona.  
Chłopak chwycił mnie za rękę i poszliśmy w stronę parku. Było cicho, słyszałam tylko śpiew ptaków.
-Ej słonko….dlaczego wczoraj nawet nie podeszłaś do Lou ? A już płakałaś ? Coś się stało ? Boję się o Ciebie. Od wczoraj się nie uśmiechnęłaś, nic nie jesz, w nocy płakałaś, słyszałem. Powiesz mi ? – Cisze przerwał Hazz przytulając mnie.
Przytuliłam go mocno i znów się rozkleiłam.
-Pojedziemy do domu opowiem Ci . –Wydukałam .
Tak jak prosiłam pojechaliśmy do domu, do miejsca gdzie czuła się bezpieczna.
-Chodź na górę myszko- znów Harry przemówił całując mnie w czoło.
Usiedliśmy na łóżku, wtuliłam się w Hazzę i zaczęłam opowieść.
-Trzy miesiące temu wracałam od koleżanki u której nocowałam do pracy moich rodziców. Po skończeniu jej pojechaliśmy do domu. W ten dzień tata miał robić dach. Po drodze zgarnęliśmy mojego kuzyna i jego dziewczyne. Olek był wtedy w domu. Gdy przyjechaliśmy tata chciał odpalić Quada Olkowi. Ale noga mu zdrętwiała i twarz skrzywiła. Dostał udaru. Gdy przyjechało pogotowie, pojechaliśmy do szpitala. Okazało się że miał krwiaka w pniu mózgu, wylewowy udar i obrzęk wokół tego krwiaka. Leżał tak dwa tygodnie pod respiratorem. Równo dwa tygodnie później 28 stycznia gdy kończył 39 i pół lat życia , zmarł. Trzymałam go wtedy za rękę Olo też. Pamiętam tylko że krzyczałam, że powtarzałam jak go kocham i jak go potrzebuje. Że ma nas nie zostawiać. Wtedy u Olu te respiratory… Wszystko wróciło-Nie mogłam dalej mówić, rozpadłąm się w środku na miliony kawałków.
-Csiiiii… już nic nie mów . Przepraszam Cię słonko, że pytałem. –Pocałował  mnie w czubek głowy cały czas przytulając. – Masz mnie pamiętaj o tym. Roxi Kocham Cię.
-Harry powiedziałeś to. Ja ciebie też.
Pocałowaliśmy się chwile płakałam, zasnęłam.
*godzina 19*
-Miśka , miśka wstawaj! Są wieści o Lou. –powiedział Hazza ze łzami w oczach.
Widząc go w tym stanie wiedziałam, ze coś jest nie tak. Szybko poderwałąm się do góry
-Hazza kochanie! Co się z nim dzieje?
-Potrzebny mu przeszczep szpiku i to w ciągu 2 dni.
-Na co czekamy ? DO SZPITALA NA BADANIA.
Wybiegliśmy z domu
*W szpitalu*
-I co robiliście badania?
-Tak nikt nie może –powiedział Liam.
-Idziemy Harry!
Weszliśmy do Sali i porobiliśmy wszystkie potrzebne badania.
-Panie doktorze mogę ? –spytał mój chłopak, zawiedziony doktor tylko pokręcił przecząco głową.
-A ja?
-Ty panienko. Ty panienko możesz go uratować.
Czeka mnie decyzja…

niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział 4 -Niesiemy ją.


Po 3 godzinach chodzenia, zwiedziłam cały Londyn. Hazza chwycił mnie za rękę mówiąc:
-Ostatnie miejsce mała. Chodź Big Ben czeka!
Gdy dotarliśmy na miejsce o mało nie zeszłam z tego świata z wrażenia. Było cudownie, Noc, Oświetlony Big Ben i londyńskie uliczki a obok Harry Styles…
Jestem w niebie ? A nie, nie jestem bo już NIK nie trzyma mojej ręki! Halo? Moja ręka nie lubi być sama!
Gdy już się ogarnęłam zobaczyłam przed sobą Harrego. Spojrzałam mu w oczy a on znów mnie pocałował.
-Czemu mi to robisz ? Po co ? Nic do mnie nie czujesz, a całujesz mnie zawsze gdy jesteśmy sami. Okej raz miałeś marzenie fajnie. Ale kurde Harry jak tak można ? Bawisz się mną ? Czy nie wiem są tu reporterzy ? Robią nam zdjęcia dla prasy ? Nie? Więc czemu ? –Spytałam już z łzami w oczach.
-Roxi… bo no kurde…. Podobasz mi się… uwielbiam twój charakter twoje poczucie humoru i ten uśmiech. Kocham z Tobą rozmawiać, spędzać czas i się całować. Wiem, że to za szybko, że dopiero się rozpakowałaś, dopiero przyleciałaś, a ja już Cię Kocham. Opętałaś mnie. Nie mogę bez Ciebie ży…-Nie mogłam go dłużej słuchać po prostu go pocałowałam.
-Będziesz ze mną ? –Dokończył.
-Mhmm- uśmiechnęłam się dałam buziaka w policzek i ruszyliśmy do domu.
*Godzina 15*
-Ja nie mogę! Gdzie jest ta ruda małpa! ?
-Uspokój się ej! Olga bez nerwów… Po co Ci Roxi ? Śpi na górze. Późno wróciła z Harrym.
-Co ? Zayn ? Co ty mówisz? Z kim ? No jak ja ją zaraz! –Olga ruszyła w stronę schodów, ale Zayn zagrodził jej przejście.
-Nie budź jej chodź zatańczymy!
Zayn wcisnął jej do rąk dwa karnety do studia tańca w Londynie. Olga szczęśliwa pobiegła na górę i ubrała to : http://www.ubiore.pl/style/70251/?action=save
W tym samyM czasie Ania i Lou chodzili z Niki i Niallem po sklepach. Dziewczyny kupiły sobie nowe ciuchy, Lou marchewki, a Niall wszystko co da się zjeść.
-Ej EMPIK! – krzyknęła Niki wbiegając do sklepu. Chłopcy nie wiedzieli o co chodzi.
-Oj Niki i książki – szybko sprostowała Ania i weszła za przyjaciółką. Chłopcy poszli w jej ślady.

*W domu*
Siedziałam sobie przy stole i jadłam płatki gdy po schodach zbiegła Olga w sukience.
Chwila! W SUKIENCE?  No nie wierze.!
-Chyba musimy pogadać –powiedziałyśmy równo, gdy Zayn schodził po schodach śmiejąc się z nas.
-Wy tak zawsze?
-Dość często – Odpowiedziałam mu Olga – Idziemy ? –Uśmiechnęła się w stronę Zi Ola robiąc słodkie oczy.
-Idziemy potańczyć Będziemy późno! Na razie! –Zayn pomachał mi ręką i znikł za drzwiami wraz z moją przyjaciółką.
-No i jestem sama.
-Nie wcale  nie. –powiedział Liam
-O cześć ! A ty nie z resztą ?
-Eeeee…nie przątałem po nich a oni wyszli, żeby mi nie przeszkadzać.
-Aha.
-Cześć kochanie –Powiedział MÓJ CHŁOPAK CAŁUJĄC MNIE W SZYJE.
-Emmm..cześć
-TO WY RAZEM? – Liam dość się zdziwił.
-No tak trochę –odparłam ze śmiechem.
-JESTEŚMY ! – Wrzasnoł Niall i Lou niosący Niki.
-Co wy tworzycie? –spytał Hazz.
-Niesiemy ją.
-Wytłumaczę mają ją na rękach. –Zaśmiała się Ann.
-A tak serio to z Empiku wyjść nie chciała. –Sprostował Lou.
-Niki znów ? Znów nie chciałaś ?  Proszę Cię! Wzięłaś tu pół biblioteki!
-Nie pół i się nie drzyj na matkę! –niki usiadła na kanapie , na której leżała marchewka….




Ej koment koment! Jest 3! Dzięki za komentarze i wejścia. Rozsyłajcie znajomym …. Wiem że do dupy ale cóż. Prostując oni znali się wcześniej z online czatu.

sobota, 21 kwietnia 2012

Rozdział 3- Wszystkie 4 góra już!


-Gdzie Ann ? –zapytałam siadając obok blond pary .
-Wybyła z Lou. To znaczy no ten … Lou zbiegł po schodach przerzucił Ann przez ramię i wybiegł z domu. –uśmiechnął się blondasek.
-Emm.Aha
-A ty gdzie się podziewałaś ? –Zapytała Olga kładąc swoją głowę na moim ramieniu.
-Byłam u Hazzy.- W tym momencie Zayn przyciągnął Olę do siebie i porwał do tańca. Wszyscy wybuchneliśmy śmiechem, bo w tym momencie do domu wszedł Lou, a za nim Ania z bukietem.
-Co to za kwiaty ? –zapytała Niki.
-To marchewki –wyszeptał jej Niall na ucho.
-Upssss….-Nicola jakby nigdy nic wróciła do oglądania filmu z Niallem.
Louis w tym czasie zaczął pożerać marchewki. Dy dokańczał ostatnią pocałował Anię. Widać żę Ann się z lekka zdziwiła.
-Wszystkie 4 góra już! – Powiedziałyśmy Ja , Olga i Niki.
Chłopaki dostali kolejnego napadu śmiechu, a my popędziłyśmy na górę.
*W pokoju Hazzy*
-Co to miało być?- Spytałam
-Jak ty to tak ? –Dogadała Olga
-Czemu nic nie wiemy ? –Niki i jej 3 grosze.
-Czemu się drzecie skoro ja też nic nie wiem ? –Ania się wydarła.
-Jak to nic nie wiesz? Ja się z nim całowałam ? –Teraz to Nicola się wkurzyła.
-Ej nie jesteś lepsza sama migdalisz się do Blondyna!- Dodała Olga.
-Ale ja się z nim nie całuje przy wszystkich! –Odkrzykneła Nicola
-Zamknąć się! Wariatki! –zaśmiałam się- Żadna nie jest święta! Olga kręci z Zaynem, Niki z Niallem , Ania z Lou …więc o co się drzecie ? Ważne jest szczęście i nasza przyjaźń! – Zrobiłyśmy miśka.
-Zaraz, zaraz ty i bycie miłym …hmmmm-zamśliła się Olga- za dobrze Cię znam…kręcisz z Hazzą!
Zarumieniłam się i jak idiotka zaczęłam bić brawo.
-Osz ty! – znów Ann podniosła głos i zaczęły mnie łaskotać.
W pokoju był wybuch śmiechu.
-Hhahhahaha.Pom…hahahahahah…..pomo….pomocyy!
Do pokoju wbiegł Hazza
-Co tu się dzieje? Boże  Roxi kochanie!
-Yyyyyy….-dziewczyny stanęły z miną typu wtf  ?
-Stop stop stop ? Kochanie ? Ty się kolego nie galopujesz? –zapytałam
-Nieeeee- odpowiedział Hazza całując mnie. Dziewczyny tylko otworzyły buzie.
-Już jestem! –Wbiegł Louis w przebraniu Super Mena-Harry! Ty, ty niedobry! Zdradzasz mnie!
Wszyscy wybuchneli śmiechem , a ja szepnęłam Haremu na ucho
-Chyba musimy pogadać.
Odpowiedział również szeptem
-Mówiłem Ci, że pokaże Ci Londyn nocą….Dzisiaj o 22 będę w twoim pokoju i Cię porywam. A tak a propo masz różowe drzwi obok moich.
Zdziwiona poszłam do mojego pokoju…
Padłam na łóżko i zasnęłam.
*3 godziny później*
-O boże ! Już 21:30! –powiedziałam do siebie.
Szybko pobiegłam do garderoby i ubrałam to:
Oho! Ktoś zapukał do drzwi…..
-Hej idziemy ? –Zapytał Harry.
-Tak już- wyszłam z pokoju witając go buziakiem w policzek.
-Ślicznie wyglądasz
-Dziękuję –odpowiedziałam, czułam ze się rumienię.

Rozdział drugi - To bło twoje marzneie?


Siedziałam w salonie wraz z Olgą i Anią. Niki nie było. Wyszła gdzieś z Niallem podobno „do sklepu” mhm taaa jasne…. Ale mniejsza. Znudził mi się już film, a tym bardziej śmiechy dziewczyn. Postanowiłam udać się do pokoju Harolda. Szybkim krokiem weszłam na górę i zaczęłam poszukiwania jego pokoju. Otwarłam pierwsze drzwi po prawej, takie niebieskie. Zauważyłam Zayna tańczącego do piosenki Katty Pery „E.T” . Uroczy widok, a zarazem szokujący, bo nie miałam pojęcia, że on tańczy!
-Emm… Sorry, że bez pukania ale myślałam, że to pokój Hazzy .-powiedziałam lekko zmieszana
Idiotka, idiotka, idiotka! Co ja robie jestem u kogoś gościem a wbijam im do pokoju bez pukania?! Skąd ja się w ogóle  wzięłam ?
Chłopak wyłączył muzykę, szeroko się uśmiechnął i podszedł do mnie.
-Nie szkodzi. Nie mieliśmy okazji się poznać-znów się wyszczerzył-Jestem Zayn -podał mi rękę.
-Roxana, znaczy Roxi- Również się uśmiechnęłam i podałam dłoń.
-Jesteś japonką? Ale świetnie! Sorry, że tak naskakuje, ale ja jestem Pakistańczykiem i brakowało mi tu osoby o innym pochodzeniu.
-Hahhaha dzięki. Tańczysz?
-Trochę? –Zayn przygryzł walkę i podrapał się po głowie
-Bez stresu, po prostu ta urocza dziewczyna na dole też tańczy.- uśmiechnęłam się słodko.
-Ola? Tak wiem, to znaczy widzę, bo jej styl no jest no taki wiesz. To się czuje. Fajna jest .
-Tak fajna i to bardzo. Nie rób jej krzywdy. Powiesz mi gdzie iść do Hazzy?
-Szukaj a znajdziesz mała- wyszczerzył białe ząbki mulat, cmoknął w policzek, a ja wyszłam z pokoju.
Podążając dalej w głąb korytarza napotkałam czerwone drzwi. Znów wbiłam jak do siebie!
-Cześć! –Tak to Lou. Lou, który teraz wisi na mojej szyi i skacze mówiąc jak to się cieszy, że go odwiedziłam.
-Emmm….Louis ,bo Ge jest pokuj Hazzy?
-A no tak Haroldzik moje słoneczko ma pokój obok te czarne drzwi. Ale tam tak nie wbijaj, bo to grozi zobaczeniem go ww…. no nie ważne.- uśmiechnął się –Zapukaj- dopowiedział.
Dałam mu buziaka w policzek i powędrowałam w stronę czarnych drzwi. Zapukałam.
-Kto i czego?- usłyszałam taki ostry ,a zarazem  delikatny głos Stylesa
-Roxi…- powiedziałam niepewnie-mogę wejść?
-Tak pewnie.
Uchyliłam drzwi i zobaczyłam Hazzę leżącego nałóż ku z telefonem w ręku.
Usiadłam obok.
-Co tam?
-Okej… to co ? Kiedy w końcu nagrywa  Olek?
-Oj nie mów o nim… -Hazza przysunął się bliżej-Pamiętasz co Ci obiecałem?
-Emm..Spacer?
-Też ale to nocą. A na czacie?
-Nie wiem przypomnij.
-„Jak Cię w końcu zobaczę to zrobię to o czym marzę, obiecuje”
-A no tak. O czym marzysz?
-O tym.
Po tych słowach Hazza niepewnie mnie pocałował.
POCAŁOWAŁ? Harry Styles mnie pocałował OMG! Jngdhsldkjdihggsgj!
Odwzajemniłam pocałunek.
-I serio to było Twoje marzenie?
-Ymm..Tak ?
-Fajne marzenia- uśmiechnęłam się i wyszłam.
Na dole zastałam Niki z Niallem . Oj coś się święci. No i Olgę z ZI tańczących na Xboxie.







2! KOMENTAARZE!

piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 1 -Londynie witaj!


Koniec! NARESZCIE! Tak bardzo chcę już ich zobaczyć,ale chwila o mój boże to ON! ON, ON, ON! Sam Harry Styles! Przyjechał po mnie na lotnisko! O boże! Ej nie chwila nie po mnie tylko mojego brata i jego „Obstawę”, musimy fajnie wyglądać jeden chłopak i 4 dziewczyny
Wysiadamy. Razem z dziewczynami zakładamy okulary i naprzód! Idziemy po walizki, a po chwili coś mnie ściska od tyłu.
-Roxi! Już jesteś ! Nie mogłem się doczekać gdy Cię poznam! Jesteś śliczna! I ciekawe czy tak fajna jak online! Oj tego miałem nie mówić, to z narwów…Jestem Harry!
-Hahahah .Wiem Jestem Roxi ale to już wiesz! Mi też miło Ci poznać, a to są moje przyjaciółki Olga, Nicola i Ania.
-Cześć dziewczyny!
Harry podszedł do każdej z nich i przywitał się uściskiem.
-Dobra ziomki ogarniamy się i ruszamy chce mi się śpiewać- powiedział Olo.
-Dobra dziewczyny chodźcie do Olek nam się niecierpliwi!
Ruszyliśmy limuzyną w miejsce którego nie znam. Po drodze dużo gadałam z Harrym, w międzyczasie oglądając widoki za oknem. Gdy widziałam Bigben od razu otworzyłam usta. Hazza przysunął się bliżej mnie i powiedział wprost do ucha, w międzyczasie odgarniając moje włosy.
-Zabiorę Cię tam i w milion innych miejsc.  Pokaże Ci cały Londyn. Nocą.
Mimowolnie się zarumieniłam i uśmiechnęłam. Reszta drogi odbyła się bardzo rozrywkowo. Opowiadaliśmy kawały, śpiewaliśmy i śmialiśmy się .
Gdy samochód się zatrzymał znów moja Bużka się otworzyła. Stanęliśmy pod wielkim domem.
-Czy my nie mieliśmy jechać do hotelu ? –zapytałam, bo wiem że taki był plan.
-Nie nie mieliście! Chyba nie myślisz, że Ci na to pozwolę! To znaczy no…wam! Wam pozwolę.
-Oj Harry, Harry –powiedziała Olga klepiąc chłopaka po ramieniu i wysiadając z samochodu.
Gdy drzwi się otworzyły od razu przywitał nas hałas. Chłopcy przekrzykiwali się nawzajem…..
-Cisza! –wrzasnął Liam- Uspokójcie się i dajcie im wejść do środka! A tak pozatym miło mi was poznać, jestem Liam! Ale możecie mi mówić Li.
-Pff! Co to ma być ? Uciszasz nas a potem sam się przedstawiasz! Roxi, Olga, Niki no i oczywiście piękna Aniu miło mi was poznać! –Powiedział Louis przytulając nas.
-Siema Olo chłopie kope lat! –powiedział Zayn zabierając Olka na górę. Nawet się z nami nie witał. Chociaż zauważyłam ,że chwile pogadał z Olgą.
-A gdzie Niall ? –Spytała Nicola zakładając swoje Oksy  .
-W kuchni wyszczerzył się Hazza wnosząc już ostatnią walizkę.
-No to czujemy się jak u siebie! –wrzasnęła Olga rzucając się an kanapę . Ja i Ania zrobiłyśmy to samo, a Nicola powędrowała w stronę kuchni …





Krótki ale dopiero zaczynam 2 już jutro!  Komentujcie <3

Rorry.

Prolog :D


Jej! To już! To dziś! To jest ten dzień w którym mój kochany braciszek zabiera mnie i te 3 wariatki do Londynu! Nie ogarniam tego, że jedzie tam do swoich KUMPLI, którymi są One Direction! Marzenia się spełniają takkk!
Z tych przemyśleń wyrwał mnie głos Olka dochodzący z dołu.
-Roxi pakuj się za 2 godziny będą dziewczyny i lecimy!
Z wielkim entuzjazmem odpowiedziałam mu:
-Już już się pakuje! Za 2 godziny przy drzwiach!
Zwlokłam się z łóżka i złapałam walizkę. Spakowałam do niej moje najlepsze, najmodniejsze ale zarazem ulubione ciuchy. Kilka kosmetyków i innych typowo moich rzeczy też wpadło do walizki. Chwyciłam torbę podręczną do której wpakowałam I phona, I Poda, gumy do żucia, słuchawki i wiele innych rzeczy które MUSZĘ mieć. Zostało mi 20 minut. Szybko pobiegłam do łazienki się odświeżyć po „porannej” toalecie wybiła godzina 16!
To już ! O boże! Co na siebie włożyć?
Postawiłam na krótkie spodenki duży t-shirt i trampki. Zbiegłam na dół gdzie wszyscy za mną czekali.
-No wreszcie! To co ruszamy ? Po co ja się was pytam ? RUCHY ! Powiedziała Olga ciągnąc mnie za rękę w stronę drzwi.
Po 30 minutach dotarliśmy na lotnisko. Wpakowaliśmy się do samolotu ja siedziałam z Olgą, bo to ona jest dla mnie jak siostra. Każda z nas miała słuchawki w uszach. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Gdy się obudziłam zaczynaliśmy lądować…



Krótki ale jest :D 

Bohaterowie!

Roxana „Roxi” 16nastolatka która kocha rysować i się śmiać. Jest rudą japonką, która nie ma łatwego życia. W tym roku straciła tatę. Wtedy poznała kto jest prawdziwym przyjacielem i o nich napisze w tym opowiadaniu. Mimo wszystkiego co ją spotkało bardzo szybko wróciła do swojego życia. Uwielbia chłopaków z One Direction. Ma brata, który jest muzykiem. Odszedł z zespołu by zacząć karirę solową w Londynie. Gdzie postanowił zabrać swoją najlepszą przyjaciółkę a zarazem siostrę i jej koleżanki.

Olga „Ola” tak jak Roxana jest 16nastolatką. Ona kocha taniec. Jest pogodna i wesoła. Gdy przebywa z Roxaną są jak wariatki. Dziewczyna jest podekscytowana wyjazdem nie tylko dlatego ,że spotka Zyan’a który jej się podoba, ale też dlatego że Londyn otwiera nowe możliwości dotyczące jej pasji. Jest najlepszą przyjaciółką Roxany.

 
Nicola „Niki” Jest w wieku swoich przyjaciółek. Najbardziej rozsądna i inteligentna z całej czwórki. Również lubi tańce, ale standardowe. Lubi czytać książki i pisać wiersze. Najbardziej z zespołu lubi Niall’a. Jest jedynaczką o świetnym charakterze i mimo pozorów potrafi pokazać pazurki.

Ania „Ann” W wieku tym samym co reszta. Czwarta i ostania z przyjaciółek.  Brunetka z głową pełną pomysłów i marzeń. Szalona i zwariowana. Nie może za długo przebywać z Roxi, bo jest to zbyt niebezpieczne dla otoczenia. Mimo, że szybko się denerwuje jest miła, kochana i opiekuńcza. Podoba jej się Lou.

Harry „Hazza” 17nastolatek. Najmłodszy z zespołu One Direction. Kocha śpiew, śmiech i Louisa. Są jak bracia, chociaż niektórzy myślą, że są homoseksualni, z czego chłopcy mają wielki ubaw. Czatuje z Roxaną. Jewst młodym  pogodnym nastolatkiem, który marzy o kochającej dziewczynie, która polubi go za to jaki jest, A nie kim jest. Lubi rude dziewczyny.



 
Zayn „Zi” 18nastolatek. Mulat , jest Pakistańczykiem więc świetnie dogaduje się z Roxi. Podoba mu się Olga. Tak jak ona lubi tańczyć. Pół swojego życia spędza przed lustrem, bo lubi dobrze wyglądać. Lubi tatuaże oraz jarają go dziewczyny które je mają. Nie lubi pustych plastików. Woli naturalne piękno u dziewczyn.

Louis”Lou” 19nastolatek. Najstarszy z piątki przyjaciół. Jest strasznie wesoły i zwariowany. Mimo swojego wieku jest dzieckiem w zespole. Uwielbia świrować.Jest po uszy zakochany w Ani, ale boi jej się to powiedzieć więc postępuje w zły sposób….


Niall „Nil” jest w wieku Zyana. Najgłodniejszy z całej grupy. Lubi inteligentne dziewczyny. Najlepiej blondynki. Nieśmiały, a zarazem wesoły i pozytywny chłopak, który kocha pisać piosenki, śpiewać i grać na gitarze.


 
Liam „Daddy” Wiek Niiall’a. Jest tatusiem chłopaków. Najbardziej ułożony, rozsądny i rozgarnięty z nich wszystkich.


Olek „Olo” Ma 17naście lat. Jest muzykiem. Uwielbia śpiew, gitare, fortepian i wiele innych . Bardzo kocha swoją siostrę. Nie ma dziewczyny, bo w pełni chce poświęcić się swojej pasji. Wyrusza z Siostrą i jej koleżankami do Londynu gdzie zaprosili go jego kumple z One Direction.