sobota, 5 maja 2012

Rozdział 6 -śpiewać do szczotki i wariować !


Spojrzałam niepewnie na Hazzę….Mogę uratować. Uratuję.!
-Oddam przeszczep.
-Dobrze więc zabieg dziś około 19 proszę za mną . A ty chłopcze przywieź jej ubrania na jutro i piżamę.
-Tak jest! –Powiedział Harry. Pocałował mnie w czoło –Trzymaj się i pamiętaj żę Cię kocham – dostałam całusa i Hazza poszedł, a ja udałam się z lekażem do mojego pokoju.
Gdy tylko wszłam na korytarz dopadła mnie Ania.
-I co ? Możecie ? Roxi mów!  Gdzie ty idziesz z lekarzem ? Co się dzieje ? Boże noo! 
Olga tylko podeszła i mnie przytuliła. Nicola stała przy szybie Lou i coś do niego mówiła. Podeszłam i ją mocno  przytuliłam.
-Będzie dobrze Niki, ja mogę.
Uśmiechnęłam się do przyjaciółki i poszłam do swojej sali. Po 15 minutach ktoś zapukał.
-Proszę!
-Mogę? –spytał Zayn. Co on teraz chce ?
-Tak jasne. Siadaj. Co jest? –spytałam bez większego zastanowienia.
-Boo noo Emm… wiesz Olga no.
-Czekaj, czekaj kowboju! Co Olga?
-No ładna jest nie?
-Hhahahahahah no jest, jest i jest moja!
-A podzielisz się ? Zako….Zakooo…Zakocha…Zakochałem się ?
-Ojejjj powiedz jej to! –przytuliłam przyjaciela.
-Mam inny plan. Spadam cześć iii trzymaj się, bez nerwów, będzie dobrze. MUSI! 
Zayn wyszedł a Harry wbił jak do siebie.
-Wróciłem!
-Em .. nie da się nie zauważyć.
-Też się cieszę, że Cię widzę! –Dał mi buziaka w policzek.
-Hazza… Co jest ?
-Lou jest. Booo….-tu zeszkliły mu się oczy- jeszcze jest. Bo z jednej strony mam umierającego przyjaciela. Brata. A z drugiej ? Z drugiej dziewczynę moich marzeń którą po prostu kocham. Która chce go uratować. Mimo co ? Mimo wszelakich konsekwencji. Roxi… Kochanie… Nie chcę Cię stracić.
-Harry. Spójrz na mnie.- Wzięłam jego zapłakaną twarz w dłonie i podniosłam tak aby patrzył mi w oczy.- Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Kocham Cię jak idiotka. Kocham oczy, włosy , pocałunki, dołeczki , uśmiech, charakter, zapach, dotyk, czułość i delikatność. Lou jest jak drugi brat i zrozum, że nie stracisz go , ani jego ani mnie!
W tym Momocie zaczął mnie całować i płakać jeszcze bardziej, ja też się popłakałam. No i jak zwykle ktoś nam przerywa! Kto ? O lekarz!
-Ekhem! Przepraszam ale czas na zabieg.
- Już idę.- Hazza kocham! – dałam mu buziaka i wyszłam za doktorem. Wprowadził mnie do białej Sali. Położył na łóżku. Zamknęłam oczy, coś mnie ukuło, reszty nie pamiętam.
*U Lou*
Otworzyłem oczy. Zobaczyłem nad sobą zapłakaną twarz Harrego… i znów zasnąłem. Byłem wykończony.
*22.00 w Domu Zayna, Olga i dziewczyny mają apartament już naprzeciwko*
*Olga*
Siedziałam na łóżku w swoim pokoju i jak zwykle patrzałam w okno Zayna. Chodził po pokoju zdenerwowany i rozmawiał przez telefon. Wzięłam blok i czarny marker i napisałam „You ok.?”
On zrobił  to samo i odpisał „Tired of drama” Szybko odpisałam „Sorry:(„ On wzruszył ramionami zasłonił okno. Ja jak idiotka napisałam na kartce „I LOVE YOU” i pokazałam zasłoniętemu oknu. No debilka! Zaczęłam tańczyć po pokoju, przebierać się śpiewać do szczotki i wariować!
*Zayn*
Odsłoniłem jeszcze na chwilę okno by ją zobaczyć. Wariowała po całym pokoju. Jaka kochana. Położyłem się z tą myślą i zasnąłem.
*Olga*
Gdy rano wstałam, spojrzałam w okno Zayna. Było całe zaklejone kartkami typu "I love you, Only you Olga, I like you Sweetie " i inne takie typu. Zrobił dużo serduszek, a w nich "Z+O = "
Ubrałam się wzięłam moją wczorajszą kartkę z z wyznaniem miłości i pobiegłam do domu tego wariata. Otworzył mi drzwi. Stanęłam naprzeciwko niego i pokazałam moją kartkę. On tylko się uśmiechnął i mnie pocałował. Delikatnie, czule, a zarazem tak namiętnie i z takim wyczuciem. Nasze usta idealnie współgrały. W Pod koniec zadzwonił telefon Zayna
-Przepraszam
*Rozmowa*
-Halo?
-Mhm..
-To super
-Zabieram i jedziemy!
*Koniec*
-To Harry…. Roxi i Lou…
















A więc jestem! 
No to to dla Sylwi <3






KOLEJNY MOŻE KIEDYŚ. nIE WIDZĘ SENSU KONTYNUOWANIA GO ;< 




KOMANTARZE POTRZEBUJE + WYSYŁAJCIE DALEJ PROSZĘ!